poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Mączniak rzekomy na szypułkach gron winorośli

Dawno nie pisałem nic o chorobach a sezon chorobowy w pełni więc może kilka zdań o przypadku, który jak widzę po wrzucanych zdjęciach pojawił się na niektórych winoroślach.

Sam kiedyś miałem z tym problem na Isabeli i początkowo zupełnie nie mogłem powiązać tego z konkretną chorobą bo objawy nie są typowe. W tym roku Isabela czyściutka ale jakby ktoś szukał porady to poniżej wyjaśnienie zaczerpnięte z doświadczeń winoogrodników amerykańskich.

Objawy są jak pisałem nieoczywiste czyli brązowienie twardych, niedojrzałych jagód, które po jakimś czasie odpadają. W międzyczasie na liściach i na gronach nie widać innych objawów jakichś infekcji czy typowych dla mączniaka śladów "mączki".

Zamieszczam by zilustrować problem kilka zdjęć mojej Isabeli z lat ubiegłych.



A poniżej już tłumaczenie wspomnianego artykułu:
K. Gold, Cornell University, Grape Disease Management Spring 2023

Chociaż same skupiska dotkniętych winogron wydawały się nie mieć żadnych widocznych oznak (objaw odnosi się do fizycznych dowodów patogenu [takich jak zarodniki], w przeciwieństwie do objawu, który jest reakcją rośliny na infekcję [takiej jak więdnięcie]), infekcji, jednak zaczynały się kurczyć, mięknąć i odbarwiać. Szypułki brązowiały od końca jagody w kierunku osadki i łatwo je było oddzielić od szypułek, ale nie było widocznych innych zmian. Niektóre jagody miały to, co wyglądało na wtórną infekcję, ale nic, co można by od razu zidentyfikować jako jedną z naszych typowych chorób nowojorskich.



Jednak po dokładnym zbadaniu pod mikroskopem w końcu udało nam się zidentyfikować puszystą, białą sporulację - to był mączniak rzekomy. Po pozostawieniu gron na noc w komorze wilgotnościowej sporulacja stała się jeszcze bardziej powszechna. Te wyjątkowe objawy mączniaka rzekomego były wynikiem idealnie zsynchronizowanych infekcji, które miały miejsce po tym, jak jagody stały się odporne, ale zanim szypułki i osadki również stały się odporne. W miarę jak infekcje na szypułkach i osadkach rosły, odcięły dopływ składników odżywczych do jagód, co spowodowało ich pomarszczony wygląd. Patogen nadal wrastał w jagodę z szypułki. Kiedy rozcięliśmy jagody i zostawiliśmy je w komorze wilgotnościowej, doszło do sporulacji.

Jest to o tyle istotne że często te mało charakterystyczne objawy mylone są z innymi chorobami (np. mączniakiem prawdziwym) i stosowane środki nie spełniają swojego zadania nie niszcząc choroby. Kluczem sukcesu jest poprawne rozpoznanie choroby zanim zaczniemy niepotrzebnie lać niewłaściwą chemią.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz