wtorek, 2 lipca 2024

Winnica Gierowa - X urodziny

WINO: Winnica Gierowa X urodziny - 30.06

(Czyli "Najtrudniejsze pierwsze 10 lat za nami ;)"

Powrót do źródła, tak trochę traktowałem tą imprezę okolicznościową. Grzegorza, właściciela Winnicy Gierowa poznałem na początku swej drogi związanej z winoroślami i to właśnie on zaszczepił mi winnego bakcyla. Nigdy nie spodziewałem się że będę kiedyś robił jakiekolwiek wino, że będzie z tego frajda i że aż tak to wciągnie. Rada dla wszystkich początkujących nie eksperymentujcie z winem, winorośl uzależnia i to nałóg gorszy niż alkoholizm ;).
Do takich wspomnień skłoniło mnie właśnie 10 lat Winnicy Gierowa. Pamiętam jak wyglądała na początku a jak prezentuje się obecnie. Pasja Grzegorza bo to on jest głównym mózgiem tego przedsięwzięcia pozwoliła na rozwój tego urokliwego miejsca a ile włożył w to pracy i ile wyrzeczeń go to kosztowało wie tylko on sam a domyślać się mogą ci co zostawili na winnej plantacji trochę swojego potu.

Sam układ winnicy nie jest oczywisty a narzucony bardziej warunkami terenowymi które do najprostszych nie należą a spore nachylenie poza świetnym nasłonecznieniem jak można się domyślać przysparza też sporo problemów. Fajnym pomysłem jest przeniesienie układu winnych szpalerów na etykiety wytwarzanych win. A już wyjątkowym podkolorowanie na etykiecie szaplerów z których dane wino pochodzi. 


To jedna z nielicznych winnic w Polsce która po części ma budowę tarasową. To forma uprawy winorośli jaką narzucają zazwyczaj warunki terenowe. Stromy stok wymusza budowę tarasów by można było w miarę normalnie uprawiać na nim winorośl. Przygotowanie jednak stanowisk nie jest ani szybkie ani proste, wymaga sporo wysiłku a i pogoda może dodatkowo utrudniać zadanie o czym się Grzegorz przekonał po ulewach które upierdliwie niweczyły jego wysiłki. Winiarz jednak musi być twardy. Finalnie jednak niewątpliwymi zaletami są osłona przed wiatrem i spore podbicie warunków temperaturowych. Na takich stokach brixy same wskakują do butelek.


10 lat, niby dużo, niby mało. By postawić coś takiego w takiej lokalizacji to napewno 10 lat trudu, mozołu i wyrzeczeń. Chyba najtrudniejszy okres dla winnicy a przede wszystkim dla winiarza. Ale kolejne powinny już tylko coraz większą satysfakcję a krzewy coraz bardziej stabilne owocowanie.




Zazdroszczę lokalizacji. Płynący w dolinie poniżej Dunajec daje specyficzne warunki do uprawy a sromy stok zapewnia ochronę przed wiosennymi przymrozkami, w zasadzie idealny Terroir. I to są sprawy na które należy zwracać uwagę przy lokowaniu własnych nasadzeń. A najlepszym przykładem moja niespecjalnie szczęśliwa miejscówka w której (jak się po kilku latach okazało) niestety przymrozki lubią siać spustoszenie w uprawie.



Co do samych urodzin to gospodarz zadbał o wszystko. Ugościł nas przednio a że i reszta towarzystwa z górnej półki więc w przemiłej atmosferze spędziliśmy wczorajszy dzionek. Takie spotkania to znakomity relaks dla ciała i dla ducha. Trochę tylko słoneczko przeginało z nasłonecznieniem a brak wiatru potęgował duchotę, na szczęście zimnych napojów nie brakowało ;).
Znalazła się też oczywiście okazja by zdegustować lokalne wyroby i to nie tylko powstające w winnicy. W pamięć zapada przepyszny chleb z czarnuszką własnej roboty, smalce, ogóry, ciasta, wędliny, ale chyba najbardziej interesuje to co było w kieliszkach.


Z uwagi na wspomniany upał degustowaliśmy białe i różowe, pojawiły się więc klasyki z Gierowej czyli: sztandarowa Gierowa, Solares (jak łatwo się domyśleć na bazie Solarisa), oraz najnowszy wyrób czyli Blanko. I to właśnie ta ostatnia zrobiła na mnie duże wrażenie. Lubię nieoczywiste wina z intrygującymi aromatami i smakiem a to trafiło dokładnie w moje gusta. Wyraźne aromaty Muscarisa już na dzień dobry zaświeciły moje oczy a solidna baza Bianki podbijała tylko dobre wrażenie :). 


Na winnicy spędziliśmy całe popołudnie i kawałek nocki ale podejrzewam że ostatni goście wracali dużo później niż my. W miłej atmosferze czas szybko płynie i łatwo połączyć piękny zachód ze wschodem słońca ;).
Na koniec piękne dzięki za zaproszenie oraz życzenia dalszych 100 lat winem i czereśniami płynących (obok winnicy znajduje się bowiem jeszcze spory sad czereśniowy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz