PODSUMOWANIE 2016

Kolejny rok za nami. Rok jakże inny niż poprzedni. Długie i ciepłe lato, po którym przyszła mokra jesień. Mączniaki wypełzały zewsząd. No i kolejne doświadczenia jak sobie radzą winorośle z tak dużą presją chorób grzybowych. Coraz bardziej podoba mi się ta zabawa. Coraz więcej wiedzy, selekcja odmianowa, nowe zamiast starych, nieustanny ruch w ogrodzie, warto mieć takie hobby :). Jak co roku poniżej w kilku słowach charakterystyka mojej uprawy (Odmiany w kategoriach wymieniane są od tych najlepszych po te niego gorsze. Odmiany które w tym sezonie "dały plamę pomijam milczeniem):

- Największe zaskoczenie in plus: Dienał, Wostorg
- Największe rozczarowanie: Agat Doński, Lilla
- Najsmaczniejsza: Wostog Krasnyj, Katrusia
- Najbardziej muskatowy: Muskat Letni, Muskat Bleu, GF98/3
- Najbardziej odporna: Wostorg, Dienał
- Najbardziej chorowita: Chrupka Złota, Nizina
- Największy wzrost: Nizina, Wostog Krasnyj
- Najmniejszy wzrost: Wostorg, Kryżownikowyj
- Największe plonowanie: Nizina, Błagowiest
- Najbardziej pękał: Podarok Wojtowicz
- Największy wabik na osy: Muskat letni
- Największe grono: Nizina, Nadjeżda AZOS
- Największa jagoda: Talizman, Nizina
- Najładniejszy wygląd: Krasotka


DESEROWE JASNE: 

V25/20 - Od kilku lat moja niekwestionowana liderka rankingu. Odmiana która plonuje niezawodnie a krzew prowadzi się bardzo prosto bo ani nie zagęszcza się, wzrost do opanowania i dobrze drewnieje. Z uwagi na średnią wielkość gron trudno ją przeciążyć więc dojrzewa wcześnie, a wisieć może do końca sezonu. Smak ma przyjemny, klasyczny, miękka skórka i małe pestki to dodatkowa zaleta. Niestety myślę że już niedługo zostanie zdetronizowana przez jakąś odmianę o ciekawszym smaku bo to co pokazuje teraz to już max jej możliwości.



Timur - W tym roku zaprezentował piękne duże grona. Ładny kolor i kształt jagód to jego dodatkowe zalety, ale przede wszystkim smak jest jego atutem. Na ciężkich glebach łapie niestety lekką goryczkę jednak na moich piachach smakuje doskonale, słodki lekko muskatowy. Odporny na choroby, na mączniaka rzekomego chyba całkowicie bo w tym ciężkim roku wszystko wkoło złapało a on jako nieliczny nie. Jedyne o co można się doczepić to że jest bardzo wczesny i niestety trzeba go zjeść bo do końca sezonu na krzaku nie powisi. Za bardzo lubią go osy.


Wostorg - To jest odmian która musi się rozkręcić. Przez pierwsze dwa lata dołowała w moim rankingu. Słaby wzrost, przestrzelone grona, dużo groszku. Ale czas pokazał że to grzechy dzieciństwa. Na szczęście ma je już za sobą. Rok w rok sprawuje się lepiej a obecnie prezentuje już pełnię swoich możliwości. Duże grona z wyrównanymi dużymi jagodami. Dodatkowo jego niekwestionowaną zaletą jest doskonałe przechowywanie się na krzewie. Mimo że dojrzewa jako jeden z pierwszych może bez najmniejszych problemów wisieć do października. Odporny na wszystko. Jedynym mankamentem jest prosty klasyczny smak.


Katrusia - DNowość w rankingu. Ubiegłoroczne nasadzenie i debiutuje już na pozycji drugiej. Może trochę na wyrost ale widać w niej potencjał. Na krzaku zostawiłem w tym roku dwa kontrolne gronka, które okazały się solidnymi gronami. Ładne, wyrównane. Mimo takiego obciążenia krzew rósł bardzo ładnie, ładnie zdrewniał i myślę że już przyszły rok będzie normalnym owocowaniem. Wyglądem nieco przypomina Arkadię, chodź kształt jagód ma bardziej orginalny a smakowo zdecydowanie lepsza. Odporna na choroby.


Talizman - Ten typ tak ma że nawet jak się fatalnie zapyli potrafi nadgonić to wielkością jagód i często z kilku jagódek powstają całkiem ładne grona. W tym roku właśnie tak było, ale jagody wielkości piłeczki pingpongowej robiły wrażenie. Padł mój rekord wielkości owocu, ponad 22g. I takich jagódek było całkiem sporo. Dojrzewa późno ale niezawodnie. Smak ma przyjemny, miękka skórka, małe pestki, miąższ lekko chrupki. Do ideału brakuje mi jednak jakiejś powtarzalności plonowania i wielkości gron.



Bianka - Jedna z moich pierwszych odmian. Przez sentyment trzymam ją razem z innymi deserówkami mimo że wielu klasyfikuje ją jako odmianę przerobową. Mimo małych owoców moja córa ją bardzo lubi i woli niż inne dużo ładniejsze odmiany. Samo prowadzenie krzewu i owocowanie mogę określić jednym zdaniem „patrzcie i uczcie się” J. Najlepsza odmiana jeśli chodzi o wzrost, prowadzenie krzewu, odporność na choroby, drewnienie, plonowanie. Jedyny mankament to małe owoce, nieco wyraźne pestki i klasyczny smak.


Biełyj Kokł - Średni rok w jego wykonaniu. Jednak wczesny, smaczny z dużymi jagodami.


Muskat Letni - Przez bardzo orginalny smak ma tyluż zwolenników co przeciwników. Ja osobiście go lubię bo mimo że smakuje trochę jak siki kota to generalnie jestem koneserem muskatów i każdy rodzaj nawet bardzo hardcore’owy mi odpowiada. Zaletą jest na pewno wczesny termin dojrzewania. Wadą średnia odporność na mączniaka rzekomego i stosunkowo słaby wzrost. Nie powisi też za długo na krzewie bo albo dopadną go osy, albo psują się jagody. Jednak jako ciekawostkę smakową na pewno warto go mieć.


Chrupka Złota - Mój najstarszy krzew. Pewnie z tej przyczyny nigdy nie redukuję mu plonowania i nigdy go nie udało mi się przeciążyć … aż do tego roku ;). Po zmasowanym ataku mączniaków rzekomego i prawdziwego ma obecnie więcej gron niż liści. Szczęście że już jagody dojrzałe. Jednak stosunkowo mała odporność zwłaszcza na rzekomego to chyba największa wada tej odmiany. Ale skoro jest w rankingu musi mieć i zalety, a takimi są bez wątpienia duża plenność i odporność jagód na choroby.


Arkadia - Arkadia to klasyka gatunku. Wszyscy ją mają, wszystkim dobrze rośnie i niezawodnie plonuje. Mi nie L. Widać że odmiana ma potencjał ładne jagody, wyrównana wielkość owoców w gronach, długo może powisieć na krzaku. Niestety u mnie rośnie słabo, plonuje słabo i drewnieje słabo. Z takim bagażem wad niestety na końcu rankingu. Chcę ją przesadzić w inną lokalizację i zobaczymy jak sobie tam poradzie bo wiem że tą odmianę stać na wiele więcej.


Błagowiest - Moja tegoroczna porażka. Nie Błagowiesta tylko moja. Nie spodziewałem się takich pięknych, ogromnych gron. Po powrocie z wakacji było już za późno na redukowanie a i krzew dostał mączniakami i na koniec sezonu cieszy oko wielkimi gronami i owocami jednak połowa z nich lekko niedojrzała. To późna odmiana i wygląda że trzeba jej mocniej redukować plonowanie. Smakowo bardzo dobra, lekki przyjemny muskat, duże jagody z małymi pestkami, miękka skórka.



DESEROWE RÓŻOWE/CZERWONE: 

Krasotka - Kolejny rok mnie nie zawodzi, kolejny rok wygrywa ranking. To trzeci rok jej owocowania i z roku na rok plonuje coraz lepiej. Wyrównała owoce w gronach i mimo ze same grona nie są bardzo duże jest ich zawsze sporo, ładnie wypełnionych. Smakowo też bez zarzutu. Miękka skórka, małe pestki i lekko muskatowy smak to jej atuty. Jak długo powisi jagody traca muskat i robi się bardzo słodka co jednym pasuje innym trochę przeszkadza więc warto ją zjeść wtedy gdy jest najsmaczniejsza. Po deszczach czasami pęka (w tym roku minimalnie)



Dienał - Duży plus w tym roku. Bardzo ładnie zaplonował, odkąd go mam takiego urodzaju nie było i to zarówno w wielkości gron jak i w wielkości jagód. Grona ma luźne ale za to długie, dochodzące do 40cm. Jagody w tym roku jak pisałem wielkie, owalne, z miękką skórką i lekko wodnistym miąższem. W zasadzie całkowicie odporny na mączniaka rzekomego i jako jeden z nielicznych w tym roku nie chorował. Jagody trzeba pilnować bo czasem siada szara pleśń, ale przy odpowiedniej profilaktyce i przewiewnym stanowisku jest to do opanowania.



Wostorg Krasnyj - Jedna z późniejszych moich odmian. W zeszłym roku mój nr 1 w tym oczko niżej. A za co ? W sumie to trudno się do niego doczepić o cokolwiek, tyle że inne odmiany po prostu pokazały dużo więcej niż zwykle. Plonuje niezawodnie, duże grona z bardzo dużymi jagodami. Jagody też z lekkim Muskatem. Takim jak lubię nienachalnym, który w odpowiednim momencie dojrzewania jest bardzo przyjemny. Lekko oberwał mączniakiem rzekomym dlatego brakło mu do pierwszego miejsca, ale niewiele ;)


Wiktoria - Odmiana kameleon. Obiecywałem że ją wywalę i w tym roku ją wywalę. Z ogrodu gdzie rośnie na piasku i zupełnie tam się nie odnalazła, słaby wzrost, przyrosty po ok 0,5m, czasem prawie tyle samo kwiatostanów co liści. A drugie miejsce w rankingu dla jej potomstwa które w tym roku zaplonowało rewelacyjnie. W innej lokalizacji na cięższej, gliniastej ziemi. Krzewy obsypane gronami z ładnymi wyrównanymi jagodami. Całkowicie odporna na wszelkie choroby i w dodatku nie popękała w tym roku co czasami jej się zdarza. Bardzo smaczna z mięciutką skórką i przyjemnym Muskatem.

Aladdin - Najbardziej chrupiąca odmiana jaką mam. Obecnie wielu poszukuje chrupkich owoców, to właśnie coś dla nich. Miękka skórka, bardzo małe pestki, jagody o fajnym kształcie z czerwonawym rumieńcem, całość komponuje się ładnie. Nie choruje, dosyć odporna odmiana. Jedyną wadą mogą być małe grona, ale skoro ich jest dużo to całość się zgadza. Liczę że w kolejnych latach też się coś tu zmieni bo po opisach sądząc to stać go na to.



Swenson Red - Pierwsze solidne owocowanie. To odmiana bardzo popularna i już wszytko o niej napisano. Smaczna, o lekko truskawkowym smaku. Bardzo plenna, grona może nie ogromne ale ładnie wyrównane i dużo. Dobrze się czuje na formach przestrzennych dlatego u mnie ma miejsce przy altanie. Z uwagi na swoją bezobsługowość i niezawodność polecam ją każdemu mniej zaawansowanemu winoogrodnikowi. Swensona jest w stanie uprawiać każdy.

Nizina - Rekordowe plonowanie, z jednego krzaku pewnie z 10kg owoców w wielkich gronach. To także moja rekordzistka w wielkości grona 1,3kg. Jest późna, pewnie nie we wszystkich lokalizacjach dojrzeje. U mnie daje radę chodź zbiory dopiero w październiku. Niestety odporność na choroby trochę słaba i rok w rok łapie oba mączniaki. Jednak siła wzrostu ogromna i zawsze ma liści w zapasie. Przyrosty często przekraczają nawet 4m. W smaku lekko wodnista i kwaskowata ale smaczna.

Isabella - To kolejna po Swensonie odmiana labuskowata jaką mam. Też owocowy smak, jednak w innym klimacie a owoce zdecydowanie bardziej glutowate. Moja najstarsza odmiana, plonuje niezawodnie a dojrzewa na samym końcu okresu wegetatywnego, u mnie zbieram ją w październiku. Tuż przed spodziewanymi przymrozkami. Jak dłużej powisi ma lekko rodzynkowy smak i wtedy właśnie ją zbieram na wino, bowiem poza przeznaczeniem do jedzenia ma u mnie też takie przeznaczenie. Wino z niej jest pijalne a nawet dobre z wyraźnym ładnym bukietem owocowym.

Reliance - Jak na razie jedyna beznasienna jaka mi owocuje. Odmiana jako ciekawostka smakowa. Małe beznasienne owocki smakujące jak landrynki. Rośnie potężnie trzeba go nieco pilnować, wielkie liście (jak i inne labruskowate), gronka małe bo i jagódki niewielkie. W moim ogródku napewno dobrze się komponuje bowiem jest inny niż pozostałe, a taki mam zamysł by kompletować różne odmiany o różnych smakach, kolorach i kształtach.

DESEROWE CIEMNE: 



Konsuł - Od wielu sezonów rywalizuje o prymat w tej kategorii z Nadjeżdą AZOS i ostatnie lata rok w rok przegrywał. W tym pokazał na co go stać. Zwłaszcza jeśli chodzi o plonowanie. Wielkie grona o długości ponad 40cm obwieszone wielkimi owocami robią niesamowite wrażenie. Tak pięknego plonowanie jeszcze na nim nie miałem. W tym roku też jagody trzymają się zdrowo mimo że dopadł go mączniak rzekomy. W smaku klasyczny, miękka skórka, przyjemny w konsumpcji. Rośnie intensywnie lecz nie zagęszcza się. Łatwy w prowadzeniu. Prawa strona prowadzona na sznurze skośnym, lewa na guyocie i chyba jednak lepiej plonuje po lewej.



Nadjeżda AZOS - No i niestety spadła z pierwszego. Smakowo nadal najlepsza i tu Konsuła bije, jednak jako jedna z nielicznych słabo przezimowała i pąki miała nieco przestrzelone. Dostała też solidnie od rzekomego, widać że jej odporność na niego przy dużej presji jest mała. Na szczęście jest plenna więc mimo redukcji pąków zaowocowała obficie, grona ładnie się wypełniły ładnymi owocami a same owoce zdrowo i długo trzymały się na krzewie. Smakowo jest bardzo przyjemna, taki odmianowy słodki smak, który pasuje każdemu. Solidna odmiana którą warto mieć.

Muskat Bleu - Z pogranicza deserówki i przerobówki jednak za bardzo wyrazisty oryginalny smak muskatowy u mnie gości w rankingu odmian deserowych. Jagódki niespecjalnie duże jednak grona ładnie wypełnione, wyrównanymi jagodami. Na krzewie może wisieć długo, chyba że dopadną go jakieś szkodniki latające. Najlepszy jest jak już trochę powisi, muskat wtedy robi się mniej intensywny ale dalej wyrazisty i przyjemny. Łatwy w uprawie, nie choruje, grona mogą dłużej powisieć.


Nero - Tradycyjnie mnie nie zachwycił swym wzrostem i plennością. Kolejny raz mam dylemat co dalej bo opinie o nim krążące jakoś rok w rok nie znajdują u mnie potwierdzenia. Utwierdzam się w przekonaniu że moje siedlisko po prostu mu nie pasuje. Jednak za smak i odporność na choroby warto go wyróżnić. Zwłaszcza zdrowe jagody to fajna sprawa i wisiał u mnie kilka miesięcy.



Kodrianka - Młode nasadzenie, jeszcze się rozkręca. Wyglądem przypomina Nadjeżdę AZOS jednak na razie się do niej nie umywa. Liczę że przyszły rok już pokaże na co ją stać.


Agat Doński - Lubię tą odmianę bo ładnie i zdrowo rośnie, niezawodnie plonuje a gronka i wyglądem i smakiem jagód są ok. Niestety w tym roku wyjechałem na 2 tygodnie i po powrocie zastałem grona z pognitymi jagodami. Praktycznie połowa do wywalenia.







Do odmian które były tegoroczną porażką zakwalifikowały się Kryżownikowyj, Podarok Wojtowicz, Wiktoria K5 - Każda za coś innego. Kryżownikowyj stracił wigor i na lichutkich przyrostach urosły liche gronka, u Podarok Wojtowicza ilość nie przeszła w jakość, kupa malutkich gronek i kupa z tego wyszła, w większości zjadły to osy  ptaki. Wiktoria rośnie u mnie w 2 lokalizacjach: koło domu na piachu i tu rosła strasznie licho. Na działce na glinie i tu rosła pięknie ale po 2 tygodniach suszy pierwszy deszcz wprost porozsadzał jagody, wszystko poszło do kosza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz