No i za nami kilka wietrznych dni. W sumie może i nic ciekawego myślałem siedząc i grzejąc się przy kominku gdy za oknem łomotał wiatr. Tymczasem tknięty dziwnym przeczuciem wybrałem się dzisiaj na działkę by zobaczyć co tam się dzieje. Teren płaski w dodatku tylko 1 drzewo w okolicy.
No ale już nie ma tego ostatniego drzewa bowiem Eunice dała mu radę i nie dość że pozbawiła mnie ładnego jesiona to też kawałka ogrodzenia. Szkoda metalowego słupka bo pękł jak zapałka gdy korona drzewa położyła się na siatce.
Ale przynajmniej coś zaczyna się dziać i jest pretekst by w przyszłym tygodniu wybrać się na działkę i coś wreszcie zacząć robić. Szczęściem w nieszczęściu dobrze że stało się to teraz w stanie bezlistnym. dwa miesiące później już sarny i zające miałyby używanie ;)