SZKODNIKI WINOROŚLI

PORADNIK:  "Co mi niszczy moje krzewy ?". Część 1 - te co skaczą i fruwają


Winorośl jak każda roślina ma swoich naturalnych wrogów. By podjąć odpowiednie działania dobrze wiedzieć co winorośle niszczy albo co im dolega. Jest sporo informacji o szkodnikach i chorobach winorośli w internecie, lub literaturze fachowej. Mój opis nie będzie dotyczył szczegółowych sposobów walczenia z czymkolwiek a jedynie postaram się przybliżyć zagadnienie pokazując co mnie spotkało i ew. gdzie znalazłem ratunek lub odpowiedzi na swoje pytania.

Bardzo dobrym miejscem gdzie można sporo się dowiedzieć jest:

  • KLINIKA ROŚLIN - strona pana J.Mazurka, człowieka który naprawdę zna się na temacie a w jego artykułach jasno i czytelnie opisany jest sposób walki z chorobami winorośli.
  • WINOGRONA.ORG - forum pasjonatów winnej uprawy, wręcz skarbnica wiedzy, pełna życzliwych ludzi u których można zarówno pozyskać poradę jak i wyjaśnienie swych wątpliwości.
  • Na stronie Instytutu Ogrodnictwa jest fajne opracowanie ze zdjęciami do identyfikacji chorób winorośli. Dostępne TUTAJ 
Poniżej na zdjęciach "dziwne objawy" i ich sprawcy.


Przędziorki i roztocza
Atakują głównie na wiosnę powodując uszkodzenia liści o charakterystycznym jakby piaskowym nalocie z małymi otworkami. Podobne do żerowania przędziorków są też uszkodzenia mrozowe które mogą występować na wielu liściach (w tym przypadku otworki w liściach są większe i bardziej kanciaste). Zabezpieczeniem przed tymi szkodnikami są opryski olejowe. Od kliku lat na wiosnę stosuję oprysk olejowy i mam ten problem z głowy. Ważne by trafić odpowiednio z terminem oprysku (na początku wylęgania się larw z jaj zimowych) i dokładnie pokryć nie przepuszczalną warstwą całość krzewów.
fot. Objawy żerowania
fot. Objawy żerowania

Szpeciel pilśniowiec (Eriophyes vitis)
To roztocz mikroskopijnych rozmiarów, długości ok. 0.15 mm. Larwy oraz osobniki dorosłe żerują na dolnej stronie liści nakłuwając je i wysysając soki. Łatwy do identyfikacji bo na górnej stronie liścia powoduje widoczne zniekształcenia barwy czerwonej lub naturalnej, pod którymi od spodu liść pokrywa charakterystyczna "pilśń" (jak na zdjęciu obok). U mnie wystąpił pierwszy raz po 8 latach uprawy. Jeśli nie ma go dużo najlepiej liście zerwać i spalić. Przy dużej presji zostaje oprysk.
fot. Szpeciel z góry
fot. Szpeciel z dołu
Pordzewiacz winoroślowy (Calepitrimerus vitis)
Kolejny objaw żerowania szpecieli obok. Ten już łatwiej pomylić z innymi przypadłościami gdyż daje mniej charakterystyczne objawy, jednak wprawne oko wspomagane mikroskopem potrafi je zobaczyć (są widoczne na powiększeniu 30x). O tyle to istotne że pryskanie czymś na mączniaki akurat w przypadku szpecieli jest nieskuteczne. Szpeciele są w głównej mierze odpowiedzialne za krótkie i zygzakowate międzywęźla, deformacje liści, opóźnione rozwijanie pąków, karłowatość liści i parę jeszcze innych przypadłości.  

fot. Szpeciel z góry
(foto z winogrona.org)
fot. Szpeciel pod mikroskopem
(foto z winogrona.org)

Wciornastek winorośli (Drepanothrips reuteri)
Wciornastki to bardzo liczna grupa szkodników (jest ich ponad 5 tysięcy gatunków), więc a jakże  występuje i taki który lubi winorośle. Objawy ich żerowania są łatwe w identyfikacji bowiem pozostawiają na jagodach takie "korkowe" ślady jak na zdjęciach obok. Poza jagodami, wciornastki atakują pędy i liście, hamując wzrost krzewów oraz deformując liście (szczególnie na początku wegetacji). W okresie rozwoju jagód ich obecność można dostrzec na jagodach z korkowym" nalotem. Korkowa substancja nie wnika do wnętrza jagody, jagoda nie gnije. Samice wciornastków zimują na ziemi pod liśćmi lub innymi szczątkami roślinnymi zatem ważne jest starannie wysprzątanie winnicy przed zimą, same krzewy są czyste, samice składają jaja na krzewach dopiero wiosną.

fot. Zaatakowane grono 
fot. Żerowanie na jagodach
Gradobicie
Czasem dziwne objawy uszkodzonych jagód mogą się pojawić zupełnie niespodziewanie. Tak było i w moim przypadku gdy kiedyś odwiedzając winnicę zauważyłem liczne uszkodzenia jagód, których kilka dni wcześniej nie było. Oberwały zwłaszcza grona które nie były chronione przez liście. Najpierw podejrzewałem poparzenia słoneczne, lecz z biegiem czasu doszedłem do wniosku że to nie to. Wiele jagód miało wyraźne mechaniczne uszkodzenia. Wywiad u sąsiadów potwierdził grad dwa dni wcześniej. Uszkodzone jagody usunąłem z gron. Krzewy były po oprysku Siarkolem z Topsinem więc by je dodatkowo zabezpieczyć prysnąłem tylko Alkalinem K + Si.
 
fot. Grono po gradobiciu
fot. Uszkodzone jagody
Oparzenia słoneczne
Często zbyt wczesne i gwałtowne odsłonięcie gron skutkuje oparzeniami słonecznymi. Dzieje się tak zazwyczaj gdy usuniemy zbyt wiele liści wystawiając grono schowane w cieniu na bezpośrednie padanie promieni słonecznych. 
Charakterystyką oparzeń jest to że objawy pojawiają się na jagodach tylko z jednej strony (tej nasłonecznionej). Objawy na uszkodzonych jagodach się nie powiększają lecz w większości przypadków gdy jagoda mocno ucierpiała jest do usunięcia. Oparzenia czasami mylone są z infekcjami chorobowymi jednak opryski chemiczne w niczym tu nie pomogą. Można jedynie zastosować odżywianie dolistne jakimś nawozem wieloskładnikowym.

 
fot. Oparzenia na gronie
fot. Oparzenia na gronie
Chrabąszcz majowy (Melolontha melolontha), Ogrodnica niszczylistka (Phyllopertha horticola)
Ciekawy osobnik, w postaci chrząszcza pojawia się na wiosnę i przez kilka dni robią zmasowany nalot na winnicę, często wieczorami latają ich naprawdę setki. Trwa to jednak zaledwie około tygodnia więc szkodliwość ich żerowania nie jest może wielka ale dziury w liściach zostawiają spore. Na liściach wyczyniają też różne inne harce ;).  Poniżej też atak na grono. Nie wiem który z tych gryzoni jest za to odpowiedzialny. Żadnego na gorącym uczynku niestety nie złapałem ;).
fot. Tak się to zaczyna - chrabąszcze majowe
fot. A potem zostają dziury - niszczylistka
Poza liściami także i inne części łozy są narażone na ataki. Tak dziwnie wybarwiające się grono zwróciło kiedyś moją uwagę. Jak się okazało winna była ogryziona część łodyżki grona, co spowodowało przerwanie dojrzewania jej dolnej części. Wyglądało to naprawdę ładnie i ciekawie, początkowo liczyłem że się dół też wybarwi jednak większa część gronka niestety poszła do kosza. 
fot. Dziwne wybarwienie gron
fot. No i przyczyna tego stanu rzeczy
Smutnica czarna (Penthimia nigra)
Smutnica to gatunek skoczków należących do rodziny Cicadellidae podrodziny Penthimiinae.
Gatunek ma zmienne ubarwienie. Nieraz jest to jednolita czerń ale trafiają się okazy z dwoma czerwonymi plamami na przedpleczu lub takie, które zatracają czerń na rzecz tonacji brązowo-pomarańczowej. Nie wiem czym się zajmują na winorośli. Faktem jest że przez letnie miesiące często spotykałem je na liściach. Nie zaobserwowałem żeby coś wiele niszczyły więc zostawiłem w spokoju. 
fot. Dwa osobniki na liściu
fot. A tak wygląda z bliska
Zmrocznik gładysz (Deilephila elpenor)
Któregoś wiosennego razu zaobserwowałem podżeranie młodych liści i pędów na Isabeli. Zaczaiłem się wieczorową porą i znalazłem sprawcę, gąsienicę potężnych rozmiarów. Jak wygooglałem był to Zmrocznik. Szkód wielkich nie robił więc zostawiłem bo chciałem zobaczyć co z niego wyrośnie. Po jakimś czasie znalazłem także to w co się przemienił czyli ćmę o ciekawym ubarwieniu. Zdjęcia nie oddają jego ładnego wybarwienia bo robione o zmroku, w necie znajdziecie dużo ładniejsze.
fot. Gąsienica, czyli to co żre
fot. A to już piękna ćma
Inne gąsienice
Gąsienic pojawia się sporo i mimo że niszczą liście jakoś specjalnie z nimi nie walczę. Bo i szkody jakie wyczyniają nie są wielkie a i szkoda zabijać tak ładne stworzonka ;). Wyjątek stanowi okres wiosenny startu pąków kiedy to potrafią narobić szkód wyżerając pąki.
fot. Gąsienica zielona
fot. Gąsienica kudłata
Tutkarz cygarowiec (Byctiscus betulae)
To kolorowy chrząszcz potrafiący z winnych liści skręcać smukłe cygara (jak zobaczycie wiszące na krzewie winne cygara to niechybnie bedzie jego dzieło). Do uformowanej z liścia tutki samica składa jaka z których wylęgają się larwy. Zimują w glebie. Szkodliwość niewielka pod warunkiem wyłapania osobników po pierwszych oznakach agresji na krzew (te jak pisałem łatwo rozpoznać).


fot. Skręcone cygaro tutkarza
fot. A to jego twórca
Tutkarz brzozowiec (Deporaus betulae)
Kolejny osobnik robiący skręty. Może nie tak ładnie wybarwiony jak jego kolorowy kolega opisany powyżej ale działający w podobny sposób. Mają swoje ulubione odmiany których liście im wyjątkowo odpowiadają. U mnie najchętniej zwijają liście Niziny. 
fot. Tutkarz w rozwiniętym liściu
fot. I sam złoczyńca
Słodyszek rzepakowy (Meligethes aeneus)
To niewielki czarny chrząszcz który ma długość zaledwie do 2,7mm. Chrząszcz ten jest dobrze znany i występuje bardzo często na różnych roślinach kapusiowatych, rzepaku i rzepiku. Znany jest szczególnie z tego, że bardzo lgnie do kwiatów i przedmiotów koloru żółtego. W plantacjach rzepaku wyrządza jednak duże szkody, ponieważ żywi się pąkami i pyłkiem z kwiatów tych roślin uprawnych. Uszkadza przy tym pąki, które usychają i opadają, oczywiście nie zawiązując strączyn i nie dając przez to plonów. Kilka osobników w czasie kwitnienia złapałem na winorośli. 
fot. Kwiatostan zainfekowany słodyszkiem
fot. Słodyszek z bliska
Kolcoróg bizoniak (Stictocephala bisonia)
Ostatnio zaobserwowałem na kilku młodych pędach charakterystyczne zgrubienia. Okazało się że winny jest owad z rodziny cykad. Samica by złożyć jaja wykonuje na pędzie nacięcie o długości około 5–7 mm. Nacięcie to utrudnia krążenie soków, co często prowadzi pod koniec lata do powstania w górnej części pędu zaczerwienienia liści. Na pędzie harakterystyczne jest utworzenie czarnej, bliznowatej "obręczy". Nie powoduje on jednak jakichś wielkich szkód. pęd ze zgrubieniem najlepiej wyciąć i spalić.
Więcej o szkodniku: EPHYTIA
fot.Cykada z bliska.
fot. Zgrubienie na łozie (jaja).
Mrówki (Formicidae)
Generalnie do niedawna uważałem mrówki za zupełnie nieszkodliwe w uprawie winorośli. Bo nawet jak wynosiły czarne mszyce na młode pędy to szybko dało się to zlokalizować i mechanicznie oczyścić.
W tym roku niestety mrówki poszły o krok dalej i zamiast na młodych pędach zrobiły kolonię mszyc na dopiero co przekwitłych gronkach. Niestety zauważyłem że dużo mszyc (białych) spowodowało że część dopiero co zawiązanych jagód zaczęła się osypywać. Co mi się już bardzo nie spodobało. Dostały zarówno mszyce jak i mrówki.
fot. Kolonia mszyc na młodym gronie
fot. Mrówki z bliska
Ptaki i owady
Duże szkody na winnicy mogą powodować także ptaki – najczęściej są to szpaki lub kwiczoły a w moim przypadku też sroki. W okresie dojrzewania winorośli można stosować różne metody odstraszające ptactwo: atrapy ptaków drapieżnych, aparaturę biosoniczną jednak chyba najskuteczniejszą metodą jest zabezpieczenie krzewów siatkami ochronnymi. Stosuję je z powodzeniem od kilku lat, jedynym ich ograniczeniem jest pracochłonność ich założenia i dla dużych nasadzeń nie bardzo się nadają.
fot. Żerowanie ptaków
fot. Zabezpieczenia przeciw ptakom
Ślimaki
To prawdziwa plaga i w wilgotniejsze lata też dają popalić. Ostatnio nie byłem 3 tygodnie na winnicy i bałem się że szaleją na niej mączniaki, tymczasem to właśnie nie choroby grzybowe ale ślimaki spowodowały największe spustoszenia. Nisko wiszące grona (a takie po przymrozkach niestety się pojawiły) to dla nich łatwy łup. Narazie jakoś nie wypracowałem sobie skutecznej metody walki z nimi poza mechaniczną eksterminacją i częstym koszeniem trawy.
fot. Atak na Wiktorię
fot. Atak na Dienała
Pękanie jagód
Gdy pogoda sprzyja pękaniu jagód (np. solidne opady po dłuższym okresie suchym), na grona siadają wszelkie plagi egipskie. Standardem są mrówki i osy (w moim przypadku także szerszenie), a także wszelakie inne latające i pełzające dziadostwo. Jak pogoda dopisze to nawet piękne motyle, których sam o to nie podejrzewałem lubią popękane jagody podjadać. Staram się szybko usuwać takie nadjedzone owoce bo po pierwsze wabią owady a po drugie szybko pojawiają się na nich procesy gnilne. Do ochrony przed owadami można stosować pułapki napełniane płynem wabiącym.
fot. Motyle często podjadają popękane jagody
fot. A szerszenie nawet te nie popękane
Nornica ruda (Myodes glareolus)
To już poważniejszy problem. Gdy się taki gość pojawi trzeba się liczyć z konkretnymi stratami. Po jednej z zim straciłem kilka krzewów które odkopując na wiosnę zastałem zupełnie bez korzeni. Pojawiło się też sporo norek, których wyloty w międzyrzędziach miejscami wyglądały jak ser szwajcarski. Jak narazie nie znalazłem skutecznej metody walki. Jak go jakoś wypędzę to nie omieszkam się pochwalić.
fot. Resztki krzewu
fot. Wylot korytarza
Na koniec optymistycznie :)
Poza typowymi szkodnikami na winnicy można spotkać też pożytecznych gości, których obecność jest nie tylko nieszkodliwa ale wręcz wskazana. Jeż wygrzebuje larwy chrząszczy, które potrafi wywęszyć do kilku cm pod powierzchnią ziemi. Po jego żerowaniu można znaleźć charakterystyczne dołki w trawniku. Zwinna zwinka też żywi się szkodnikami wyłapując owady i pająki. Występuje w dwu rodzajach ubarwienia: samice w kolorze szaro-brunatnym, samce intensywnie zielonym. U mnie występują i szare i zielone.
fot. Kolega jeż podjada kotu
fot. Koleżanka zwinka

4 komentarze:

  1. Na ślimaki, bardzo dobrze odstraszająco, działają fusy z kawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat mam sporo fusów bo w pracy mamy expres i nie ma co robić z resztkami to będę testował. Ostatnio na działce jakby ich mniej było, ale pamiętam lata że żarły wszystko jak leci.

      Usuń
  2. Ślimaków nie widać, bo jest sucho, ale w blokach startowych już czekają. 😁
    Co do kawy, jest nawet nawozem, ale zakwasza też glebę, więc nie należy zbyt bardzo przesadzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fusy z kawy sypię też do kompostu i przesypuję popiołem z kominka, który jest z kolei odkwaszający. Wychodzę z założenia ze pH się przez to trochę uśredni ;)

      Usuń