BBCH: 61..69 - "Koniec kwitnienia"(Kalendarzowo: 2022-06-28) |
Niestety susza dała się mocno we znaki truskawkom i wiśniom, których w tym roku raczej nie będzie mi dane kosztować ale przynajmniej starsze winorośle trzymają się dzielnie.
Trochę mniej ostatnio popisuję ale na działce masa roboty i ciężko wszystko ogarnąć. Niby nic ale trzeba:
1. Utrzymać zadarnione międzyrzędzia w ryzach przy pomocy tzw. koszenia ;) Pogoda upalna więc nie rośnie to wszystko jakoś specjalnie bujnie, ale raz na 2 tygodnie kosiarą trzeba wyjechać.
2. Utrzymać czystość pod szpalerami, czyli tzw. pielenie lub jak solidnie przygrzeje "wypierdzielanie chwastów" ;). Upierdliwa robota a z racji amatorskiej robię to ręcznie więc jak słoneczko przygrzewa i bąki gryzą jest moment na medytacje w stylu "po co mi to było" ;).
3. Zadbać o ładną formę krzewów czyli bieganie z tapenerem i wieszanie plastikowych tasiemek, które na jesień są zmorą bo trzeba to wszystko pozbierać i wyrzucić. A jest tego trochę jak ktoś ma pojedyncze druty na słupkach.
4. I chyba najważniejsze, prace zielone na krzewie czyli trzeba zadbać o to by ilość liści i gron się zgadzała a także należy rozprawić się z pasierbami (i nie chodzi mi o koneksje rodzinne).
Tu mogę polecić obejrzenie filmu instruktażowego dr. Liska:
Na filmie dobrze jest wytłumaczone ile liści nad gronem zostawić, jak usuwać pasierby, czy i po co przycinać latorośle.
Wiele osób mi pisze że oni zostawiają nad ostatnim gronem góra dwa liście. To tzw. "stara szkoła", którą lansuje wielu "fachowców". Osobiście przestrzegam przed takimi praktykami bo są one może dobre dla starych szczepów winorośli jaka była rozpowszechniona 30 lat temu a nie dla nowych wielkoowocowych deserówek dostępnych obecnie w sklepach.
Polecam też zapoznanie się z artykułem ze słowackiej strony http://www.galati.sk, który tłumaczy procesy zachodzące w liściach powyżej gron (by było łatwiej bo to dla nas nieco trudny język, koledzy z forum winoroślowego przetłumaczyli go zgrabnie i tłumaczenie jest dostępne tu: http://www.winogrona.org).
Łatwo policzyć na powyższym rysunku ile powinno być liści nad dojrzewającymi gronami by zapewnić optymalny przepływ do nich substancji odżywczych.Ładnie zielone porządki na krzewach opisał R.Myśliwiec w artykule: Regulacja plonu oraz zabiegi poprawiające jakość owoców
Na zdjęciach widać zasychające szypułki oraz osypane do cna kwiatostany. Tak naprawdę nie wiem czy to niedobory boru, czy upał podczas kwitnienia, albo w końcu czy może to uszkodzenia mrozowe pąków. Osobiście najbardziej skłaniam się ku tej ostatniej tezie bo liście również noszą ślady ingerencji mrozu.
Trochę jednak to dziwne bo sytuacja rok temu była analogiczna a podobno ta odmiana się sprawdza i sam wiem że ma potencjał na wielkie grona z wielkimi owocami.
Wyglądają podejrzanie ale myślę że Switch zaaplikowany tydzień temu może poprawi sytuację a gdyby coś więcej się z tego wykluło oczywiście nie omieszkam napisać :).
By nie wydawał się że na winnicy żyje się jak w bajce kilka przykładów jak czas weryfikuje zachwyty nad pięknymi kwiatostanami. Poniżej Monarch Pawłowskiego z którego 10 gron nie zostało zupełnie nic. I to w dodatku w obu lokalizacjach czyli w przydomowym ogródku jak i na działce.
Na zdjęciach widać zasychające szypułki oraz osypane do cna kwiatostany. Tak naprawdę nie wiem czy to niedobory boru, czy upał podczas kwitnienia, albo w końcu czy może to uszkodzenia mrozowe pąków. Osobiście najbardziej skłaniam się ku tej ostatniej tezie bo liście również noszą ślady ingerencji mrozu.
Trochę jednak to dziwne bo sytuacja rok temu była analogiczna a podobno ta odmiana się sprawdza i sam wiem że ma potencjał na wielkie grona z wielkimi owocami.
Dobrze że Monarch jest niechlubnym wyjątkiem i jeśli czegoś nie umroziła Zimna Zośka to kwitnie (a w zasadzie już kończy kwitnienie) bardzo ładnie. Już zacieram ręce na duże, ładne grona, zwłaszcza tych odmian które będą owocować po raz pierwszy.
Na koniec jeszcze kilka fotek uszkodzeń mechanicznych łozy (podejrzewam że przyczyną było gradobicie) na odmianie Reliance. Na niej są najbardziej widoczne bo mają ciekawy bordowy kolor. Na sąsiednich krzewach są mniej wyraźne, jest ich mniej lub nie ma ich wcale.