A że po tym sezonie mam trochę notatek i obserwacji pozwoliłem sobie założyć tego bloga dotyczącego mojego winnego ogródka, gdzie postaram się co jakiś czas zamieszczać moje przemyślenia dotyczące tego co mi na winnym krzewie urosło.
Dienał - Zdecydowanie najlepiej rosnący. Od początku rósł najlepiej z całej szkółki. Potrzebuje dużo miejsca bo rośnie szybko i potężnie. Dobrze że idzie to w parze z owocowaniem. Grona bardzo duże i ładnie wypełnione, owoce też spore. W smaku nieco wodnisty ale mi zupełnie nie przeszkadza. Za całokształt chyba obecnie to jeden z moich tegorocznych faworytów.
Wostorg - Początkowo w donicy niezbyt dobrze mu szło, jednak po wysadzeniu do gruntu wyraźnie odżył. Niespecjalnie duży przyrost ale przynajmniej teraz wygląda zdrowo. Chyba jedna z najsłabiej rosnących odmian jakie mam. Kontrolne gronka malutkie i przestrzelone, po kilka dużych jagódek i sporo drobnicy. Jako jedna z pierwszych zjedzona, ale i wiele do jedzenia nie było.
Nadjeżda AZOS - W roku ubiegłym odchorowała przesadzenie do gruntu (zwłaszcza źle tolerowała słońce - musiałem ją ocieniać) a i początkowo niespecjalnie szybko rosła (po opisach wnioskowałem że wzrost będzie dużo silniejszy). W tym roku jednak pokazała że sporo może. Kwitła jako ostatnia, jednak kwiatostany miała duże i ładnie się zapyliły. Dojrzała jako jedna z ostatnich i jagody niespecjalnie wielkie, ale za to nadrobiła to wielkością gron i smakiem jagód. Jedna z najsmaczniejszych jakie mam, chrupkie jagody, małe pestki. A i późniejsze dojrzewanie ma swoje zalety bo można ją skubać jak wszystko zjedzone.
Gałbiena Nou - Duża sadzonka na długiej łozie, przyrosty szybko i dużo (musiałem redukować). Jedna z najszybciej rosnących. Przezimowała trochę słabo i wybiło zaledwie kilka latorośli, jednak jak już coś wybiło to solidnie, grubaśne przyrosty szybko wspięły się na przygotowaną dla niej pergolę. Jedno malutkie kontrolne gronko. W smaku całkiem przyjemna. Na konkretną ocenę przyjdzie czas w roku przyszłym.
Konsuł - W ubiegłym roku postawiłem na nim już krzyżyk i myślałem że nic z niego nie będzie. Wystartował kilka miesięcy później niż wszystkie pozostałe sadzonki i gdy tamte miały już kilkudziesięciocentymerowe przyrosty on dopiero wybił z pąków zapasowych. Teraz przegonił inne i jest jednym z najładniejszych krzaków w moim ogródku. Cztery latorośle - cztery ogromne kwiatostany. Zostawiłem dwa i grona były naprawdę imponujące. Niestety potem trochę podsuszył się i nieco przestrzelone jagody, ale smakowo to faworyt mojej małżonki. Rośnie zdrowo i zapowiada się bardzo obiecująco. Ocena zdecydowanie na plus.
Muskat Letnij - Silny, zdrowo-rosnący krzak, ale kwitnienie takie sobie. W czasie kwitnienia miał bardzo dużo zaschniętych kołpaczków (część nawet ścigałem mu ręcznie). Początkowo myślałem że będzie kiepsko jednak gronka się bardzo ładnie wypełniły. Szybko dojrzał i końcem sierpnia już był zjedzony. Najbardziej muskatowy z moich odmian (zresztą jak sama nazwa mówi). Smak na tyle intensywny że naprawdę trzeba to lubić, warto go mieć w kolekcji właśnie jako ciekawostkę smakową. U mnie narazie ma pewne miejsce.
Wostorg Krasnyj - Narazie niewypał. Krzew rośnie bardzo intensywnie, grube latorośle, duże przyrosty, jednak kwitnienie mu nie wyszło. Zapylił się fatalnie i po wielkich kwiatostanach zostało tylko kilka jagódek. Bałem się żeby go nie przeciążyć bo zostawiłem dwa gronka, ale zupełnie niepotrzebnie bo z wielkich kwiatostanów zostało zaledwie kilka jagódek. Z moich obcopylnych zapylił się najgorzej. Biorę poprawkę na pierwsze owocowanie i myślę że dopiero rok przyszły pokaże na co stać tą odmianę.
Timur - Próbowałem Timura u znajomego i bardzo mi smakował. Niestety sadzonka którą mam
rośnie bardzo kapryśnie i chyba najbardziej chorowita z wszystkich. Co roku łapie przędziorki, liście powyginane i podziurawione. Powoli zacząłem dochodzić do wniosku że coś z nią nie tak, jednak końcówkę tego sezonu miała już całkiem poprawną czego owocem było kilka małych gronek. Małe ale ładnie się wypełniły i smakowo bardzo trafiona.
Wiktoria K5 - Odmiana która mi się podoba chodź po szybkim starcie i mnogości latorośli (musiałem solidnie przerzedzić) jakoś zwolniła. Z odmian obcopylnych jakie posiadam, zapyliła się najlepiej. Dwa gronka, ładnie zapylone. Później było już gorzej bo niestety jak to ma w zwyczaju popękała solidnie i dobrały się do niej mrówki. Pewnie pęka bo ma delikatną, mało wyczuwalną skórę, co napewno jest zaletą w konsumpcji. Smakowo jednak kompensuje wszelkie niedobory. W opinii mojej i znajomych jedna z najsmaczniejszych jakie mam.
Nero - słabszy rok ubiegły zaskutkował cienkimi łozinkami z których jednak wybiły ładne latorośle i bardzo szybko krzew zaczął cieszyć oczy. Dwa kontrolne gronka pokazały że nie przesadzone są opinie o niezłym smaku. Mimo niewielkich owoców, zapowiada się całkiem dobrze i narazie pewniak.
Bieżewyj - Jeszcze nie jego czas. Jedno kontrolne gronko. Złapał mączniaka, przędziorki. Smakowo trochę przeszkadza twarda skórka i jak dla mnie trochę bez wyrazu smak. Zobaczymy co pokaże w przyszłym roku.
V-25/20 - Też wiele nie ma co komentować. Gronko jedno, kontrolne, zeżarły mi sroki podczas urlopu więc niespecjalnie smak mogę ocenić ;). Rośnie zdrowo a i owoce wyglądały ładnie.
Agat Doński - Jak gdzieś przeczytałem to taki krzew by sąsiedzi zazdrościli, bo wyglądem nadrabia niedobory smakowe. I coś w tym jest bo rośnie bardzo ładnie, zdrowo, dużo gron, fajne jagody. Najwcześniej zakwitł ze wszystkich i szybko pokazał ładnie wypełnione grona. Pierwszy dojrzał i szybko został oskubany. W smaku mi osobiście nie przeszkadza a nieco przypomina borówkę, miękka skórka, miąższ ścisły.
Lilla - Po Agacie mój kolejny lider. Widać że bardzo plenna, ładne grona, ładnie się zapyliła. Smak nieco prosty i gruba skórka ale nadrobiła ilością ładnych gron. Na niej testowałem przeciążenie krzewu i nic nie redukowałem. Zostawiłem 6 gron (3-latek), wszystkie ładnie i wcześnie dojrzały więc wygląda że dała radę. Zapowiada się na fajną, plenną odmianę.
Talizman - Trochę przeciążyłem. Pewnie skutki tego zobaczę w przyszłym roku ale nie sądziłem że z małych jak mi się wydawało gronek zrobią się solidne grona o największych owocach jakie mam. Zostawiłem 3 grona, wszystkie ładnie się wypełniły a największe jagody miały 15g. Jedna z późniejszych odmian. Końcem sezonu złapała lekko mączniaka. Zobaczymy jak w przyszłym. Narazie mi się podoba. Zapylaczy wkoło ma pełno więc zapyliła się dobrze i widać że z tym nie będzie problemu.
Arkadia - W ubiegłym roku najsłabiej z wszystkich. Może po części to wina stanowiska gdyż dostała (z uwagi na niską mrozoodporność) miejsce w kąciku ogrodu, gdzie słabo rosła i kiepsko zdrewniała. W tym roku wyprowadziłem dwie latorośle i na mój gust w przyszłym sezonie już coś z niej powinno być. Tymniemniej wzrost niezbyt intensywny podobnie jak rosnąca obok Kodrianka. Nie kwitła, nie owocowała więc narazie tyle.
Kodrianka - Podobnie jak Arkadia, rosną zresztą obok siebie.
NiZina - Tegoroczny sezon bez owocowania, ale potężne latorosle zapowiadają dobrze na przyszły rok. Rośnie solidnie i zdrowo. Końcem roku złapała lekko mączniaka ale to pewnie wina mało przewiewnego stanowiska.
Reliance - Mój jedyny beznasienny. Rośnie jak to amerykaniec, podobnie jak Isabela, czyli wielkie liście, zarosną wszystko. Atutem mają być owoce więc poczekam do następnego roku. Liderka mojej córy która nie lubi pesteczek.
No i na koniec moje czterolatki
Bianka - Jak narazie moja ulubiona odmiana. Nie choruje, nie przemarza mimo braku okrywania,
niezawodnie plonuje (w tym roku na podwójnym Guyocie zostawiłem 30 gron i ładnie dojrzały), bardzo smaczna, wczesna. Jedyna wada to stosunkowo małe jagody, niewielkie grona i wyraźne pestki. Dodatkowo można z niej całkiem dobre wino zrobić ale jak narazie robi u mnie za deserówkę. Pewnie dlatego że dojrzewa najwcześniej.
Chrupka złota - Od dziada pradziada w rodzinie ;). Trzeba o nią dbać.
Wskaźnikowa na mączniaka, łapie co roku pomimo profilaktyki. Musiałem kilka razy opryskiwać sodą. W tym roku testowałem na niej podwójnego Guyota, ale chyba nie bardzo jej ta forma odpowiada. Smak może i nie bardzo wyszukany ale smaczny, soczysty, miękka skórka. Jak dla mnie ok.
Medina - Niestety to ofiara moich wiosennych eksperymentów. Za wcześnie powiesiłem na rusztowaniu i dostała mrozem po pąkach. Sezon więc na straty. Zaledwie kilka gronek z tego co odbiło z pnia. W smaku lekki muskat, musi tylko dłużej na krzaku powisieć. Osobiście przeszkadza mi jedynie stosunek wielkości pestki do wielkości owocu. Poza tym może być. Boję się jednak że w kolejnych latach wymienię ją na coś lepszego.
I na koniec małe podsumowanie za całokształt tegorocznych zbiorów. Jeszcze może nie do końca obiektywne bo w większości przypadków to dopiero pierwsze owocowanie moich krzaczków, to jednak zamieszczam moje typy premiując te odmiany które już teraz wydają się najbardziej obiecujące.
DESEROWE JASNE
- Lilla - najlepsze plonowanie w tym roku, nie chorowała gronka ładne, smak też ok
- Talisman - wielkie jagody, ładnie się zapyliła i wypełnioła grona
- Muskat Letni / Timur - ciekawe smaki,
- Bianca / Chrupka złota - bardzo plenna, niezawodna, wczesne, smaczne jagody
- Wostorg / V25-20 / Bieżewyj - słabe plonowanie ale smakowo ciekawe
DESEROWE CIEMNE
- Nadjeżda AZOS - chrupkie, smaczne jagody z małymi pestkami, duże grona
- Konsuł - duże smaczne jagody, do pierwszego miejsca brakło mu niewiele
- Agat doński - obfite plonowanie, smak też jak dla mnie ok
- Nero - dobry smak, w przyszłym roku pewnie będzie wyżej
- Medina - jak długo posiedzi to muszkatowy smak, tyle że małe jagody i duże pestki
DESEROWE RÓŻOWE/CZERWONE
- Dienał - plenny, duże ładne grona, nie choruje
- Wiktoria K5 - byłoby pierwsze bo smak wspaniały ale niestety tak ma że pęka
- Swenson Red - ciekawy smak, plonowanie niezawodne
- Isabella - rośnie jak wściekła, gron po 4 na latorośli a i tak daje radę, niestety trochę glut
- Wostorg Krasnyj - bardzo słabo się zapylił ale smak fajny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz