niedziela, 12 maja 2019

Winorośl 2019 - Przymrozki

Zimni ogrodnicy, zimna Zośka – zjawisko klimatyczne charakterystyczne dla środkowej Europy, kiedy w połowie maja, po okresie utrzymywania się wyżu barycznego nad Środkową i Wschodnią Europą (w tym nad Polską), następuje zmiana cyrkulacji atmosferycznej i przy słabnącym wyżu zaczyna napływać – wraz z niżem barycznym – zimne powietrze z obszarów polarnych. Analiza danych z lat 1881–1980, przeprowadzona przez Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego, pokazała, że w 95 spośród tych lat zaobserwowano istotne ochłodzenia w okresie 1–25 maja, przy czym aż w dziewięciu latach spadek temperatury z dnia na dzień przekraczał dziesięć stopni Celsjusza. Na podstawie tych danych ustalono, że najwyższe prawdopodobieństwo ochłodzenia występuje między 10. a 17. maja i wynosi aż 34%.

Tak definiuje majowe przymrozki wikipedia. Moja definicja jest podobna aczkolwiek w tekście pojawia się więcej słów niecenzuralnych skierowanych do Zosi ;).
Niestety nie ma taryfy ulgowej w moim siedlisku i co roku ochłodzenia dotyka zarówno mój przydomowy ogródek jak i podtarnowską działkę. Przeważnie jest to ochłodzenie balansujące na granicy życia i śmierci dla młodych rozwiniętych pąków. Zazwyczaj kilka nieprzespanych nocy i pudło zniczy ratuje przydomowe nasadzenia. Jednak działka jest zbyt daleko na jakąś szybką interwencję więc i tam straty bywają częstsze i bardziej bolesne.


Ale do rzeczy jak było w tym roku (pisze było bo sezon przymrozkowy uważam za zamknięty). Niestety straty są i to dość poważne, zwłaszcza wśród młodych nasadzeń.
Winorośla dostały dwukrotnie. Pierwszy strzał to połowa kwietnia kiedy na rozwijające się pąki spłynęła pierwsza mroźna fala o temperaturze poniżej -6C. Niby dużo ale z uwagi na wczesną fazę rozwoju jakoś się udało i tylko kilka co bardziej wyrywnych pąków ucierpiało.
Zdecydowanie gorzej było za drugim razem 8 maja. Niestety -1,5C + lekkie zastoisko mrozowe jakie występuje na winnicy sprawiło że wszystko co nie było osłonięte namiotami z włókniny, lub przysypane ziemią zostało zmrożone. Najbardziej oberwały młode nasadzenia których nie osłoniłem namiotami. Szacuję że kilkanaście krzewów już nie odbije. A kilkadziesiąt może jakoś z trudem coś wypuści.

Generalnie:
- wszystko co było przysypane ziemią ale wystawało nad kopczyk umarznięte
- wszystko co było pod namiotem ale dotykało włókniny umarznięte
- wszystkie pąki na starszych krzewach w wysokim prowadzeniu poniżej 0,5m umarznięte.





Wnioski:
- do końca kwietnia nic nie odkrywam
- końcem kwietnia zakładam namioty na wszystko nie licząc że "może w tym roku przymrozków nie będzie"
- by szybo i sprawnie przeprowadzić akcję zakładania namiotów już przerobiłem rusztowania


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz