BBCH: 03 - "Koniec nabrzmiewania pąków."(Kalendarzowo: 2021-05-09) |
Dziś po jakimś czasie zrobiłem przegląd winnicy pod kątem tegorocznych strat spowodowanych przymrozkami.
Tegoroczna wiosna jawiła mi się jako wyjątkowo bezpieczna dla winorośli. Chłodny początek roku znacząco opóźnił wegetację i wydawało mi się że tym razem ominą mnie wiosenne straty. Do tego stopnia poczułem się bezpiecznie że nawet nie zakładałem namiotów z włókniny. Ostatnie przymrozki wystąpiły końcem kwietnia a maj minął bezpiecznie bez ochłodzenia w okolicy zimnych ogrodników.
Niestety coś się stało że się z…ło. Obecnie wygląda na to że połowa krzewów na działce dotknięta została klęską mrozu i tylko rodzi się pytanie kiedy i w jaki sposób ?
Odpowiedź jak zwykle prosta. Odczyt pastylki pokazał to czego się nie spodziewałem zupełnie, gdyż koło domu przymrozki nie wystąpiły a na odległej o 15km działce już w maju były dwa strzały mrozowe po -2,5C.
- 4 maja o godzinie 4:00
- 9 maja o godzinie 5:00
A jak wspominałem w tych dniach w Tarnowie przymrozków nie było.
Poniżej na zdjęciach dwa wieloletnie krzewy Konsuła, które nie rozwarły nawet łusek na pąkach. Wydawałoby się bezpiecznie i nawet to -2,5C nie powinno aż tak im zaszkodzić a jednak nie rozwarły łusek do tej pory.
Maksimum mrozowe Konsuła jak podają źródła to: -23C. U mnie zmierzone tej zimy w lutym: - 20C (w Tarnowie: -16C).
Dochodzę do wniosku że przyczyną było też rozhartowanie winorośli poprzez gwałtowne zmiany temperatur i gdy po totalnym ociepleniu przyszły przymrozki to krzewy były na tyle rozbudzone że wczesna faza nic im nie pomogła.
Tak czy siak, kolejny rok kiedy nie doczekam się owocowania moich nowości i kolejna gdzie zbiorę doświadczenia związane z odpornością poszczególnych odmian.
Z tych które muszę wyróżnić pozytywnie na pewno warto wymienić: Aladdin, Wostorg, Garmonia, Bajkonur, Iza Zaliwska, Krasotka. Nie dość że nie zanotowały większych uszkodzeń mrozowych na pąkach to jeszcze na wszystkich latoroślach widać kwiatostany. Czy się nie osypią jeszcze się zobaczy ale na dzień dzisiejszy wygląda to bardzo ładnie.
Na przeciwległym biegunie te które ucierpiały najbardziej: wspomniany już Konsuł, Jubilej Nowoczerkasska, Bażena, Nadjeżda AZOS. Ksenia, Różowaja Dimka. Plus nowe nasadzenia których z racji wieku nawet nie oceniam.
Poniżej pełny wykaz tegorocznych uszkodzeń:
Cyt. "Niestety coś się stało że się z…ło. Obecnie wygląda na to że połowa krzewów na działce dotknięta została klęską mrozu i tylko rodzi się pytanie kiedy i w jaki sposób ?"
OdpowiedzUsuńProszę potwierdzić lub zaprzeczyć moim doświadczeniom.
Jesienią 2020 zrobiłem ocenę rozwoju i kondycji poszczególnych krzewów w skali 1-10. Krzewy były na tyle okryte, że spadki temperatury nie miały na nie wpływu - zarówno w zimie jak i na wiosnę.
Koniec maja 2021 - krzewy o najlepszej kondycji jesienią (8-10 pkt.)mają latorośle 40-80 cm. Natomiast te słabsze dopiero rozwijają pierwsze listki, wiele paków, a nawet odcinki łozy są martwe.
Poprzedni rok bardzo mokry - młode krzewy cierpiały niedobory.
Zalany grunt nie pozwalał na właściwe nawożenie. Zastosowane najnowsze "wynalazki" - odżywki dolistne nie wiele pomogły - chociaż nie wiem, może bez nich mogło być jeszcze gorzej.
Pozdrawiam
Kluczowe w uprawie jest dbanie o dobrą kondycję winorośli. Tak jak pan słusznie zauważył to co chorowało, słabo zdrewniało, czy krzew był przeciążony, zawsze w mniejszym lub większym stopniu wpływa na odporność w roku przyszłym. Pierwsze moje nasadzenia dobrze mi to zobrazowały. Posadziłem 10 odmian po 2 krzewy w dwu szpalerach obok siebie. Na jesieni najbardziej chorowały mi krzewy Kiszmisza Łuczistego. Oba w roku następnym już nie odbiły a traktowałem całość uprawy jednakowo. Tytanitem czy Asahi dobrze prysnąć by wspomóc regenerację krzewów.
UsuńWitam. Patrząc na wykresy, straty ma Pan bardzo duże. Fajne odmiany naprawdę ich szkoda. Ja na wiosnę walczyłem z włókniną 3 razy (zakładanie i zdejmowanie). Strat z wiosny nie mam chociaż przymrozek musiał być bo wymarzły mi kwiaty moreli, która kwitła podczas jednego z ataków przymrozków a rośnie obok winnicy deserowej. Niestety o dziwo w szpalerze padł mi całkowicie Talizman (Kesza), solidny, gruby krzak 4 latek. W zimie opadła osłona pnia i był częściowo narażony, widocznie nie dał rady. Niedaleko mam winnice przerobową (MF, LM i Negritionok), tam nic nie okrywam a mam ekspozycję południowo-wschodnią - zero strat aż nie wierzyłem. Tak to już dziwnie czasem bywa - walka w winnicy deserowej a jakieś straty są a tam gdzie zostawiłem winorośl na przetrwanie (przerobówki mam 120 krzaków) kompletnie nie mam strat.
OdpowiedzUsuńWykresy są z działki, koło domu mam jeszcze z 50 krzewów i tutaj jest dużo lepiej. Ale owocowania na Jubileju, Syndykacie, Everescie i Dybowskim znowu nie będzie. Za to zaowocują mi (jak się nie osypią) po raz pierwszy Kołobok, Snieżok, Tałdun, Podarok Irinie i Weles. Więc i z tego się cieszę :). Apropo Talizmana to ten z kolei u mnie obsypany kwiatostanami jak nigdy. Dobre siedlisko to podstawa, cały czas zazdroszczę tym co mają stok a jeszcze gdzieś rzeka w okolicy to już wogóle bajka.
Usuń