BBCH: 00 - "Przed sezonem."(Kalendarzowo: 2024-03-29) |
Co my tu mamy? No porobiło się, w Tarnowie padł rekord ciepłoty w marcu o czym można było poczytać w necie jak i w moim przypadku odczułem na własnej skórze. Zjarane ryło jak conajmnie podczas majówki. Trochę za wcześnie, ale lepiej w sumie jak grzeje niż jakby miało lać ;).
Piękna pogoda na przełomie marca/kwietnia to u mnie nowość. Okres ten bardziej kojarzył mi się zawsze z deszczem i śniegiem a ostatnie lata częściej pokazywały śnieg na Wielkanoc niż na Boże Narodzenie.
Tymniemniej sprzyja to pracom na działce więc i ja wykorzystałem kilka ładnych dni by trochę popchnąć do przodu przygotowania do sezonu. Czasem pytacie co teraz trzeba robić a ja odpowiadam "wszystko" a nawet jeszcze kilka spraw więcej ;). Na ale po kolei, w numerkach jak to inżynierowie lubią ;)
1. Poprawienie rusztowań - u mnie sprowadziło się do wymiany jednego słupka któremu pękł fundament i niestety pomału tracił swą stabilność. Kolejna sprawa to nasmarowanie towotem wszelkich części ruchomych rusztowania czyli wszelakich naciągów drutu, oraz sama regulacja drutów. Naciąg mam tylko na dolnych na pozostałych łańcuszki więc nie jest z tym źle.
2. Oczyszczenie drutów z pozostałości wszelakich części roślinnych jak zasuszone wąsy czy upierdliwe opaski z tapenera.
2. Niwelacja terenu czyli zasypanie dołków po usuniętych krzewach, wyrównanie nierówności oraz ogólnie doprowadzenie terenu do stanu gładkiego ;)
3. Utylizacja kupy kompostowej i przygotowanie terenu na nowy profesjonalny kompostownik (o którym zapewne napisze niebawem jak tylko kompostownik powstanie). Zadanie jedno z nie najłatwiejszych bo sprowadza się do podsypania krzewów prawie toną kompostu co bardzo intensywnie wpływ na układ mięśniowo-kostny zasiedziałego przy komputerze projektanta. Ruch mi jednak nie zaszkodził bo co cie nie zabije to cię wzmocni :).
4. Jeśli chodzi o opryski to prysnąłem budzące się krzewy Topsinem, w którym ostatnio moczyłem sztobry do ukorzeniarki. Dwa w jednym i pewnie nie zaszkodzi a może nawet pomoże. Topsin obecnie wycofany więc nie polecam ale sam resztki postanowiłem zutylizować na krzewach mimo zakazu Unii Europejskiej.
5. No i na koniec trochę o planach na najbliższe dni. W drugiej połowie kwietnia nawożenie Florovit Agro Complex po którym niestety pracowite przekopanie rzędów i czekanie na sprzyjający moment na oprysk olejowy.
Poniżej jeszcze trochę o chorobach jakie czyhają na początku sezonu sezonu.
Chociaż zatytułowałem tę sekcję „choroby początku sezonu”, wiele z przedstawionych tu chorób stwarza zagrożenie przez cały sezon, ale wspominam o nich już teraz, ponieważ ich zwalczanie jest najważniejsze na początku sezonu, by je zwalczyć w zalążku i zapewnić sobie odpowiednią jakość plonów. Większość patogenów winogron preferuje świeże, soczyste tkanki i niedojrzałe jagody. Jeśli pozwolimy, aby choroba rozwinęła się na początku sezonu, kontrola pod koniec sezonu stanie się w najgorszym przypadku prawie niemożliwa, a w najlepszym razie niezwykle trudna (i kosztowna). Pilnowanie chorób na początku sezonu po prostu się opłaca.
Zarządzanie na początku sezonu koncentruje się przede wszystkim na pięciu chorobach:
- nekroza kory
- czarna zgnilizna
- mączniak rzekomy
- mączniak prawdziwy
- antraknoza
Zauważyłem na swojej uprawie (zresztą potwierdzają to artykuły prasie i w necie) że obecnie zmienia się presja poszczególnych chorób i pojawiają się coraz to nowe. Problemem nie jest już tylko szara pleśń czy mączniaki. Coraz częściej słyszy się o infekcji czarnej zgnilizny czy właśnie antraknozy.
Odmiany różnią się podatnością na te choroby, ale ogólnie rzecz biorąc, najmniej podatne są odmiany typu labrusca, najbardziej podatne są odmiany vinifera, a odmiany mieszańcowe wypełniają przestrzeń między nimi. Trzeba zatem programy ochrony dostosować do swoich nasadzeń czasem właśnie pod kątem tych mniej popularnych a podobnie upierdliwych przypadłości.
Stan spoczynku to okres w rozwoju winorośli gdy wegetacja jeszcze nie ruszyła. Pąki są zamknięte a winorośl dopiero szykuje się do startu w sezon.
Opryski przed startem sezonu należy rozważać w zasadzie wyłącznie w celu:
- usunięcia poważnego problemu z antraknozą (gdy miałeś silną jej presję w roku minionym), lub
- jeśli prowadzisz produkcję organiczną/biointensywną, gdzie nie możesz sobie pozwolić na rozwinięcie się infekcji
Trzeba jednak pamiętać że i tak oprysk w okresie uśpienia winorośli nie zastąpi konieczności stosowania oprysków sezonowych i ze względów ekonomicznych nie należy się z tym zbytnio spieszyć. Jeśli w poprzednim sezonie miałeś dobrze przypilnowane choroby grzybowe to opryski przed sezonem nie są konieczne. Opryski w tym okresie jak wspominałem są najskuteczniejsze w zwalczaniu antraknozy, ale będą również działać na szarą pleśń, mączniaka prawdziwego i czarną zgniliznę. Nie mają natomiast specjalnego wpływu na mączniaka rzekomego. Opryski w stanie uśpienia zazwyczaj wykonujemy preparatami siarkowymi w odpowiednio zwiększonym stężeniu są to tzw. "opryski myjące". Zalecane stężenie siarkolu to 3% ale jedynie w okresie uśpienia pąków. Gdy pąki ruszą takie stężenie może je już uszkodzić.
Na rynku jest sporo preparatów siarkowych w tym wspomniany Siarkol. Ja osobiście w tym roku planuję opryski Microthiol 80 WG który wychodzi taniej.