niedziela, 19 marca 2023

III przedwiosenne spotkanie winiarzy - Żarki 2023

WINO: III przedwiosenne spotkanie winiarzy - Żarki 2023

(Czyli czy po 40 winach boli głowa ?)

Korzystając z pięknej pogody postanowiliśmy zwiedzić tą część Polski gdzie nas jeszcze nie było. Doskonałą okazją okazał się zlot winiarzy w Żarkach. Zlot winiarzy amatorów, fascynatów winorośli generalnie ludzi pozytywnie zakręconych, którzy poznali się dzięki forum winogrona.org.
I tu w pierszych słowach ukłon i podziękowanie dla organizatorów, którzy na głowie stanęli by spotkanie się odbyło, by było atrakcyjne a każdy zapaleniec winnego szaleństwa znalazł to co go fascynuje najbardziej.

Imprezę rozpoczęło (jakże by inaczej) spotkanie przy winnych krzewach winnicy demonstracyjnej oraz ich przycięcie przed nadchodzącym sezonem. Mikro winniczka zlokalizowana jest w pobliżu Starego Młynu w którym na uczestników czekały kolejne atrakcje. 


Ciekawa opowieść przewodnika przybliżyła nam proces produkcji mąki jaki odbywał się przed laty w tym właśnie miejscu. Lubię gdy jest jakiś pomysł na imprezę a całość ładnie się spina i wykracza daleko poza klasyczną flaszkę i słoik ogórków :). Ogórki też były ale o tym później. 


W muzeum można było też poogladać sezonową wystawę aktualnie prezentowane tam są malowane jaja zwane potocznie pisankami.



Ale by nie przedłużać do sedna. Uczestników spotkania gościł Gościniec Jurajski. Około 60 osób, około 50 różnych win do testów, generalnie jest wyzwanie ale nie takie rzeczy ze szwagrem ... ;). 

Na stołach też wiele się działo, pojawiły się specyjały od pikantnych ogórków, przez wszelakie wypieki na wędlinach i serach kończąc, oczywiście amatorskiej produkcji często chronionych tajnymi przepisami ich właścicieli. Było co smakować i tylko żal że nie dało się zdegustować wszystkiego ;)



Start i zaczynamy od białych, na początek Pannonia, degustacja kilku win powstałych rożnymi metodami przy użyciu różnych drożdży. Trochę żałuję że plan uwiecznienia wszystkiego w bardziej szczegółowy sposób szybko spalił na panewce ale działo się zbyt wiele, zbyt szybko, trzeba było więc łapać aromaty, sycić kubki smakowe i dyskutować, komentować ... super sposób na wzbogacenie swej wiedzy, poszerzenie horyzontów i konfrontacja swoich odczuć z kolegami z branży.

Ale lecimy dalej bo w kieliszkach pojawiają się kolejne Johanitery. Chyba największa różnorodność wykonań, widać że to odmiana które daje spore pole do popisu i udostępnia winiarzowi sporo możliwości. Wreszcie najliczniej reprezentowana grupa win białych Solarisy. Można się było tego spodziewać bowiem jest on doskonałą odmianą na nasz klimat, wczesną, gromadzącą sporo cukru i czarującą owocowo-kwiatowym bukietem.
Osobiście najbardziej zaintrygowały mnie Hibernal i Souvigner Gris czyli dwie odmiany które planuję kiedyś dosadzić by uzupełnić kolekcje win białych. Prezentowane wina tylko potwierdziły mnie w przekonaniu że warto iść w tym kierunku.
Muscarisy wzbudziły już trochę kontrowersji gdyż mi bardzo podchodziły różane nutki ale mojej małżonce już nie koniecznie. Fajnym winem okazał się też Saint Pepin, (nomen omen przywieziony przez jedyną przedstawicielkę żeńskiego winiarstwa, koleżankę Monikę) i miodowo słodka Bianka.

Pojawiło się też sporo win mniej popularnych, których ze świecą gdziekolwiek szukać. M.in. takie egzotyki jak: La Cresent, Osceoloa Muscat, Bacska, czy Savignon Maris (bardzo dobry). 

Po białych wjechały różowe. Tu konkurencja była mniejsza ale też chyba winiarze bardziej celowali w białe lub czerwone a i ja też różowych nie przywiozłem więc i emocjonowałem się nimi nieco mniej.

No i na koniec zostały czerwone. Kategoria o którą się bałem bowiem zawsze wydawało mi się że nasz klimat bardziej sprzyja wytwarzaniu win białych niż czerwonych, a gdy dodatkowo jeszcze okazało się że zaczynamy od kilku profesjonalnych win (Negru de Dragasani i Cabernet Sauvignon) które wysoko zawiesiły poprzeczkę byłem wręcz przekonany że będzie słabo. Niepotrzebnie, już po kilku winach okazało się że me obawy były płone a większość win czerwonych prezentowała bardzo wysoki poziom. To chyba największe zaskoczenie in plus imprezy. 

Osobiście najbardziej intrygował mnie Roesler który w tym roku zaowocuje też u mnie a planuję go kupażować z Regentem. Z wyniku degustacji jestem bardzo zadowolony Roeslery generalnie ładnie się prezentowały. Fajny był też Rubinet, czy Cabernet Dorsa

Najliczniej reprezentowaną odmianą był oczywiście Regent, który w kilku odsłonach prezentował się naprawdę wyśmienicie. Trochę dziwił mnie brak Ronda, ale wygląda na to że obecnie to Regent ma palmę pierwszeństwa choć nie każdy go lubi a część nawet go unika :).  
 
Poza bardziej popularnymi jak Merchael Foch, Leon Milot, Monarch, Cabernet Sauvignon, czy Marquette tu też można było skosztować czegoś bardziej orginalnego jak np. Dunaj/Abouriou czy Saint Laurent.

Generalnie śmiało mogę napisać że większość win była na bardzo dobrym poziomie i trafiały się też perełki, których jakość powalała sklepowe, komercyjne wyroby. Fajnie było tam być, poznać nowe wina a przede wszystkim spotkać w realu tych przesympatycznych ludzi :).

Niedzielny poranek powitał nas piękną pogodą, alkomat grzecznie pokazał 0.0, głowa nie boli. Czego chcieć więcej :). 
Powrót do normalności zapewniło nam zwiedzanie w drodze powrotnej okolicznych atrakcji których tu jest niemało, bowiem Żarki są częścią szlaku Orlich Gniazd i w co drugiej miejscowości czai się jakieś zamczysko. 


Na początek poszły jednak zabytkowe stodoły, które dzień wcześniej umknęły naszej uwadze gdyż miejsce wokół nich zdominował potężny jarmark. 



Kolejnym przystankiem był Mirów




a po nim Bobolice:



5 komentarzy:

  1. Interesuje mnie Pannonia I wrażenia smakowe?
    Do czego można ją porównać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pannoni nie uprawiam i do czasu zlotu nie wiedziałem o niej wiele więcej niż to że taka odmiana jest. Na zlocie win z Panoni było kilka więc jest coś na rzeczy z tą odmianą a koledzy którzy ją uprawiają wiążą z nią duże nadzieje. Jeśli chodzi o moje doznania to nie spodziewałem się takiego bukietu gdyż ją klasyfikowałem jako odmianę bardziej klasyczną. Tymczasem zaskoczyły mnie nieco ładne, przyjemne aromaty. Generalnie mi smakowała i bardzo pozytywne odczucia.

      Usuń
    2. Wiesz tak można napisać o każdym winie które nam smakuje...
      Pytanie jest z deka inne

      Usuń
    3. Jeśli czytałeś moją relację to wyczytałeś pewnie notatek nie prowadziłem oraz że bardziej koncentrowałem się na innych winach, które z pewnych względów były dla mnie bardziej interesujące. Przy degustacji prawie 50 win jednego wieczoru w szybkim tempie jednak doznania szybko się mieszają i cóż mogę więcej o wrażeniach smakowych, które są bardzo ulotne napisać? Win z Pannoni było kilka, najbardziej smakowało mi to z cukrem resztkowym, serwowane jako drugie :). Jeśli chciałbyś się coś więcej o Pannoni dowiedzieć to na forum winoroślowym jest cały wątek poświęcony tej odmianie i piszą tam ludzie którzy mogli wino to pić wielokrotnie http://www.winogrona.org/forum/odmiany/panonia-t12479.html

      Usuń
  2. Wizyta w tej winnicy na pewno będzie zapamiętana na długo.

    OdpowiedzUsuń