WINO: Pierwszy Wine Challange - TARNÓW 06.01(Czyli wino pite z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach) |
Nic tak nie emocjonuje jak rywalizacja. Nie ważne na jakim polu. Rywalizacja napędza też dążenie do doskonałości co przy produkcji win jest niezwykle istotne. Tu liczą się niuanse i wszystko musi być bez skazy: aromaty, smak, wygląd. To co finalnie trafia do kieliszka powinno być nienaganne tak by goście nie mieli najmniejszej szansy by się do czegoś doczepić.
Jak to wygląda z moimi winami też postanowiłem sprawdzić zapraszając znajomych na winny challange. Próbkę testerów wybrałem spontanicznie i niekoniecznie są to wytrawni somelierzy ale to nawet lepiej bo nie wytwarzam win dla wysublimowanych smakoszy lecz dla normalnych ludzi jak ja czy moja małżonka.
Tak od słowa do słowa przybieżył do nas orszak trzech króli by dokonać kontroli wytwarzanych prze zemnie przetworów.
Wina degustowało i oceniało 10 osób i by nie zostać posądzonych o jakieś uprzedzenia było to pięciu mężczyzn i 5 przedstawicielek płci pięknej.
Jak zwykle postanowiłem do tematu podejść profesjonalnie więc zacząłem od przygotowania arkusza który pozwoliłby mi na wykonanie testu (ARKUSZ OCENY).
Oceniane były wszelakie parametry wina w skali umożliwiającej zdobycie maks. 100pkt. Jednak nie wynik punktowy był istotny bowiem osoby oceniające wina robiły to pierwszy raz i ich wysokość oceny była bardzo subiektywna czego skutkiem jest to że żadne z win nie zdobyło żadnego medalu ;). Na pocieszenie pozostaje fakt że dotyczyło to wszystkich degustowanych win w tym wielu medalowych z wszelakich winifestów.
Testom poddałem 5 własnych win oraz, by stworzyć odpowiedni punkt odniesienia, drugie tyle win z innych winnic. Wszystkie były winami polskimi z winnic okolicznych.
Wina rywalizowały w 3 kategoriach win białych, różowych i czerwonych. W powyższej kolejności były też serwowane gościom. Temperatura dla win białych oraz różowych 8-12 stopni Celsjusza, zaś dla czerwonych temperatura pokojowa 18-20 stopni.
1. Kategoria I - WINA BIAŁE
W kategorii tej moje wina rywalizowały z winami z Winnic Janowice, Gierowa i Amelie.
Najliczniej i chyba najmocniej obsadzona kategoria. Wina różne, w różnych stylach, w większości medalowe więc i wygrać z nimi było ciężko. Tymniemniej słodycz mojego Solarisa (już przy zbiorach imponującego brixami) została pozytywnie odebrana i bardzo cieszę się że zebrał sporo punktów. Ponadto doceniono ładne ułożenie Janowickiego Johanitera, oraz profesjonalizm aromatycznego jak zwykle ale i bardziej wytrawnego Solarisa z Gierowej. Kategorię wygrał jednak Muskat z winnicy Amelie co nie zdziwiło mnie zbytnio gdyż znając moich gości wiedziałem że to wino dobrze się wkomponuje w tą grupę odbiorców. Mocne cytrusowe aromaty rulez (też lubię to wino).
Kategoria II - WINA RÓŻOWE
W kategorii tej moje wina rywalizowały z winem z Winnicy Gierowa.
I tutaj od razu na wstępie ogłaszam że (chyba trochę nieoczekiwanie) za najlepsze zostało uznane moje wino z ... Isabeli ;). Osobiście po cichu liczyłem że uda mi się zrobić coś pijalnego z tej odmiany bo wg mnie ma ku temu predyspozycje poprzez wysokie aromaty i ciekawy smak jagód. Nie każde jednak wino dobrze się z takim aromatem komponuje. Odpadają tu wina wytrawne i półwytrawne a najlepiej Isabela odnajduje się w winach słodkich i takie właśnie to wino udało się popełnić. Kluczem bardzo późny zbiór już po pierwszych przymrozkach w październiku, gdy wygląd gron w zasadzie predysponował je do wywalenia, co małżonka nawet mi sugerowała. Warunki zbioru i dłuższa maceracja sprawiły że w winie pojawiły się nuty miodowe a jego kolor to bardzo ładna pomarańcza. Szczęściem postawiłem na eksperyment, który jak widać się powiódł.
Dodatkowo chyba płeć oceniających też miała znaczenie bowiem szczególnie paniom słodycz Isabeli bardziej pasowała niż bardzo aromatyczny, jednak też bardziej wytrawny Solaris z Gierowej.
Kategoria III - WINA CIEMNE
W kategorii tej moje wino rywalizowało z winami z Winnicy Pietrzejowice i Milsko.
Rywalizacja w tej kategorii była bardzo wyrównana a i wszystkie wina ciemne oceniane były najwyżej co mnie nieco zaskoczyło bo wydawało mi się że jasne bardziej trafią w gusta oceniających. Chyba jednak czerwone dalej są wyżej pozycjonowane jako coś do smakowania i mlaskania nad ich zaletami a mocna taniczność pozytywnie odbierana
I tu cieszę się najbardziej, kolejna kategoria gdzie też udało się wygrać i to tegorocznym Regentem, który jak dla mnie jeszcze nie jest w pełni ułożony. Jednak bardzo dobre tegoroczne parametry zbioru (wiosenne przymrozki doskonale zredukowały obciążenie krzewów) od razu w winie można wyczuć. Pozostałe wina mi osobiście też bardzo smakowały a moje wino wygrało minimalnie. Wreszcie trafiłem na Regenty zrobione dobrze i pozostawiające po sobie dobre wspomnienia, co nie jest niestety regułą i kilka razy już piłem coś regentopodobnego, ledwo pijalnego w cenie 50.-PLN / butelkę.
PODSUMOWANIE
Oczywiście by typowanie było obiektywne nikt nie wiedział co pije a wino serwowane było bez widocznej etykiety i dopiero po zliczeniu punktów pokazywałem i opowiadałem o tym co właśnie udało się nam wypić. Dodatkowe wrażenia oceniających notowałem spontanicznie i kilka ich spostrzeżeń starałem się przemycić w tej relacji.
Bardzo miły i udany wieczór, który dał mi wiele informacji co i jak poprawić, wskazał mi też miejsce w którym obecnie znalazły się moje wyroby. Cieszę się że nie było źle bo to kolejny powód do zadowolenia ze swojego hobby.
Kończąc, generalnie nie ważne co się pije. Ważne z kim się pije a w doborowym towarzystwie, somelierów nawet nie najwyższych lotów, każde wino smakuje doskonale :).
Super sposób na spędzenie czasu z znajomymi. Też musze zorganizować takie spotkanie dla znajomych z degustacją win własnej produkcji.
OdpowiedzUsuń