środa, 16 sierpnia 2023

Winnica PIWNICE ANTONIEGO


Lokalizacja winnicy: Wola Lubecka 15, 33-162 Lubcza
Właściciel: Antoni i Damian Marcinek
Odległość od Tarnowa: ok. 25km
Rok założenia: 2005r.
Powierzchnia: ponad 30 arów (z miejsce na kolejne dosadzenia)
Strona internetowa: Piwnice Antoniego


To już nasza kolejna winna eskapada i chyba już na stałe wpisze się w nasze wycieczki zwiedzanie kolejnych okolicznych winnic. Ma to napewno swój niezapomniany urok bo zapewniam zrobić 50km dodatkowo w upale powyżej 30C nie jest proste i wymaga trochę wysiłku. Nic jednak nie cieszy tak jak dobrze wykonany plan gdzie nagrodą jest spotkanie z winiarzem, jego winnicą i owocami jego pracy :). A że winiarze to ludzie bardzo sympatyczni można śmiało stukać do ich bram (oczywiście zawsze lepiej się umówić wcześniej bo można czasem i klamkę pocałować).

Dojazd

Upalna pogoda w sumie nie zachęcała bardzo do wycieczki rowerowej jednak pokusa była spora i generalnie zdecydowaliśmy się jednak jechać. Tak po prawdzie to było już w sumie drugie podejście bo pierwsze (dwa dni wcześniej) storpedowała awaria ogumienie i w połowie drogi stwierdziłem że mam kapcia i po mega kombinacjach ledwo udało mi się jakoś wrócić do domu. 
Za drugim razem jednak wszystko przebiegło bez dodatkowych atrakcji a na nowej dętce śmigało mi się jak nigdy dotąd ;). Wybraliśmy drogę bocznymi ścieżkami rowerowymi a w końcówce prowadzącymi przez las szutrami (przez Świniogórę). Lokalni włodarze ostatnio informowali o planach połączenia gmin drogą asfaltową jednak sympatyczny gospodarz poinformował nas że plan ma już kilkadziesiąt lat więc na spokojnie nie ma się czym podniecać ;).


Winnica

Winnicy komuś kto cokolwiek na winach się zna przedstawiać nie trzeba. Każde uczestnictwo w winnych konkursach owocuje szeregiem medali. Osobiście uważam że nie liczba medali świadczy o charakterze wina ale to co pojawia się w kieliszku, ale napewno daje to podstawy by sądzić że wina są dobre.
Osobiście degustowaliśmy je już kilka razy korzystając z festynów organizowanych corocznie na pobliskiej górze Kokocz (434 m.n.p.m) więc wiedzieliśmy czego się spodziewać i to co pojawiło się w kieliszku nasze oczekiwania spełniło. Nie ma jak leżakowanie w cieniu winnych krzewów mając w ręce naczynie z odpowiednim trunkiem :)  
Założyciel winnicy pan Antoni Marcinek zainteresował się uprawą winnej łozy przed mniej więcej trzydziestu laty, zaczynając od posadzenia kilkudziesięciu krzewów w przydomowym ogrodzie. Winnica z prawdziwego zdarzenia powstała tu dopiero w 2005 roku – obecnie zajmuje ona ponad 30 arów i liczy około 1200 krzewów winorośli. Plantacja ta jest położona na stosunkowo łagodnym południowo-wschodnim zboczu, wystarczająco jednak wyniesionym ponad okoliczny teren, aby zabezpieczyć winorośle przed przymrozkami. Występuje tu typowa dla tej części pogórzy stosunkowo ciężka, lecz przepuszczalna kamienisto-gliniasta gleba. I właśnie odpowiedni terior jest kluczem do sukcesu. 

Uprawiane odmiany

Odmian jest sporo bo i na różne wina jest ich przeznaczenie. Dzięki takiej różnorodności powstaje wiele kupaży a wina zyskują niepowtarzalne smaki.
  • podstawowe odmiany czerwone: Rondo, Regent, Cabernet cortis i Monarch, oraz Cascade (na wina różowe)
  • podstawowe odmiany białe: Seyval Blanc, Solaris, Johanniter, Muskat Otonel, Aurora, Bianca, Jutrzenka
Na krzewach w oczy rzucało się zwłaszcza już mocno wybarwione Rondo, ale jeszcze do zbioru daleko.

Wina

Gusta ludzkie są nieprzeniknione więc trunki zostawię bez głębszego komentarza. Generalni na winnicy powstają wina o różnych smakach, dla koneserów i mniej wprawionych winopijców. Medale to jednak nie dzieło przypadku. Na winnicy testowaliśmy już tradycyjnie Solarisa bo po pierwsze zawsze porównuję do moich wyrobów a po wtóre solarisowe egzotyczno-owocowe nuty poprostu lubimy :).
Poniżej wyrób końcowy, który na spokojnie poddamy wnikliwym testom.

Miody

Poza uprawą winnej winorośli kolejną pasją właściciela są pszczoły, przy których właśnie pana Antoniego zastaliśmy po przyjeździe. Sądząc po ilości uli nie jest to taka całkiem marginalna część uprawy a same miody też można nabyć w wielu wariantach czy to pod postacią czystego miodu jak i wyrobów wzbogaconych np. miód odsklepinowy z pozostałościami woskowych odsklepin. Miód z przydomowej pasieki znajduje się również w winach Danutie i Vermell. W celach poznawczych zaopatrzyliśmy się w miód, który już wieczorem degustowaliśmy żując i spluwając wkoło woskiem ;). Mega aromat jakby dopiero co zaczerpnięty z ula.

 Powrót

Powrót to kolejne 2 godziny. Z uwagi na fakt że poza leżakowanie korzystaliśmy też z enoterapii zdecydowaliśmy się na powrót mniej uczęszczaną trasą czyli dokładnie taką jak przyjechaliśmy. Droga jak wspominałem wiedzie częściowo przez las więc jest to dobra opcja. Jedynym problemem są lekkie górki które przy takim upale podnoszą jednak ciśnienie ;).
Powrót z uwagi na już późniejszą porę zaplanowaliśmy przez Skrzyszów gdzie poza uzupełnieniem płynów zaspokoiliśmy także już spory apetyt w pizzerii Pizzostrada. Pizza bardzo dobra, polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz