Nastawiłem już wino, najważniejsza cześć sezonu za nami. Pogoda dopisała więc kto zdążył zebrać przed porą deszczową chyba wygrał. Nastawiłem dwa białe i trzy czerwone. Wstępne diagnozy są bardzo optymistyczne a buchające z dymionów aromaty przyprawiają o zawrót głowy, ale to może kiedy indziej. Dziś skupię się na odmianach deserowych. Tych też było sporo i trochę nowych zaczęło owocować a niektóre bardzo mocno zaznaczyły swoją obecność.
Dla części to rok przełomowy bowiem postanowiłem dosadzić przerobówek więc kilka odmian się ze mną pożegna. Zawsze wyznawałem zasadę: "Nie dopasowuj siedliska do odmian tylko odmiany do siedliska". Im wcześniej każdy to zrozumie tym mniej będzie się szarpał a plony będą spełniały jego oczekiwania.
A więc skoro już zacząłem to pociągniemy wątek, kto więc i za jakie przewinienia wylatuje z ogródka:
Krasotka - Dalej twierdzę że to smaczna wczesna odmiana, którą jeśli szybko się zerwie z krzaka można tylko chwalić. Jednak jeśli się jej odpowiednio wcześnie nie zerwie to już można się na niej przejechać. Osy, szerszenie, muchy, wszyscy ją lubią a jak popęka po deszczach dostęp do słodkich owoców stoi otworem. Mam 4 krzewy, jedne wyleci.
Monarch Pawłowskiego - miałem ich kilka został ostatni, ale i z nim się żegnam. Bez specjalnego żalu. Nigdy nie dał mi zadowalającego plonu. Co z tego że może ma i wielkie jagody ale najpierw muszą się na krzewie pojawić jakieś grona by było można cieszyć oczy jagodami. Nie moja bajka, nie do mojego siedliska.
Aristokrat - jak odmiana powyżej. Odmiana mało odporna, wrażliwa na przymrozki. Chyba nigdy nie miałem na niej owocowania. Nawet nie mam się więc do czego odnieść. Sprawdzona w gruncie przez 5 lat. Jak dla mnie wystarczający czas by pokazać swoje zalety. Niestety nie udało się.
PRU-05-57 (Puran) - w tym roku wreszcie zaplonowała jak należy ale co z tego skoro jest delikatna i mało odporna na choroby. To mało popularna odmiana, ale bardzo smaczna i jak ktoś lubi takie wynalazki to może i z niej byłaby pociecha. Rośnie słabo, nie zagęszcza się, jagody ma niewielkie. Bez żalu pod szpadel.
Brigantina - odmiana taka bez wyrazu, ani jej nie chwalę ani jej nie potępiam. Jej problemem jest to że rośnie w złym miejscu i czeka ją niestety eksmisja.
Cerkiewne dzwony - mam kilka odmian o fajnym muskatowym smaku (np. Ruswien, Rozmus). Ich taki sam powtarzający się problem to pekanie, gnicie, generalnie mała odporność jagód na warunki pogodowe. W okresie dojrzewania nie pryskam już niczym więc zależy mi na odmianach, które umieją sobie same poradzić. Dzwony idą na pierwszy ogień. Z resztą się zobaczy.
Wyleci jaszcze kilka ale to z powodu braku miejsca a nie z powodu ich jakichś wad więc nie będę o nich tu wspominał. A poniżej tradycyjnie w kilku słowach co i jak:
Poniżej odmiany które w jakiś sposób chciałbym wyróżnić:
- Największe zaskoczenie in plus: Arni, Daszunia, Helena
- Największe rozczarowanie: Tałdun, Gielios, Rozmus
- Najsmaczniejsza: Prima Ukrainy, Kołobok, Katrusia
- Najbardziej muskatowy: Muskat Bleu, Muskat Letni
- Najbardziej chrupki: Syndykat, Ładannyj2, Aladdin
- Najbardziej odporna na choroby: Bajkonur, Aladdin
- Najbardziej chorowita: Ruswien, Rozmus
- Największy wzrost: Wostorg Krasnyj, Marquette
- Najmniejszy wzrost: Wostorg,
- Największe plonowanie: Krasa Bałok, Bajkonur, Timur różowy, Kiszmisz Zaporoski
- Największy pękała: Ruswien, Rozmus, Wiktoria
- Największy wabik na osy: Krasotka, Galanth
- Największe grono: Krasa Bałok, Bajkonur, Aleksa,
- Największa jagoda: Syndykat, Bajkonur, UchTy
- Najładniejszy wygląd: Bajkonur, Dybowski Różowy, Ajwengo
Rankingi mają to do siebie że to co pokazuję to są subiektywne odczucia w danej chwili. Oceniamy cały rok i część odmian która jest mało wyrazista w rankingach jest nisko. Nie znaczy to wcale ze są to złe odmiany, po prostu nie zapadły mi w pamięć bo nie było w nich tego "wow". jest sporo solidnych odmian które hoduję bo ... są solidna, zawsze plonują, zawsze z nich coś zbiorę i za całokształt je szanuję. W rankingu mogą być jednak niżej bowiem jedno sezonowy wystrzał formy miał jakiś meteor, który za rok może się do rankingu w ogóle nie załapać. Ale po kolei.
- Prima Ukrainy - dużo osób o nią pyta, jak rośnie, jak plonuję. Na szybko można odpowiedzieć jednym słowem "super" :). Charakterystyczny smak powoduje jej niepowtarzalność, jagody też ma ciekawe, lekko "dyniowate". U mnie sprawuje się nienagannie i dlatego znów o niej kilka słów pochwały.
- Kołobok - Pierwszy dojrzały, pierwszy zjedzony. Co tu dużo mówić bardzo fajny muskat z różanymi nutami. We wczesnej fazie jest najlepszy i jak tylko pojawia się muskat w smaku można śmiało jeść. W tym roku ładnie zaplonował, choroby omijały a ładne grona cieszyły oko.
- Arni - Szybko awansuje w rankingu a jest to jego dopiero pierwsze poważne owocowanie. Ale tak właśnie powinno być, jeśli odmiana jest dobra nowością od razu wiadomo czy jest to strzał trafiony. Fajny muskatowy smak, fajny kształt jagódek.
- Gałbiena Nou - kolejny muskatowy klasyk. Do tej pory nie pokazywała specjalnie swoich możliwości i gdy mi po raz pierwszy ładnie zaplonowała postanowiłem ją wyróżnić. Nie ma wielkich grona, ale jak jest ich sporo można się cieszyć ładnym zbiorem i doskonałym smakiem.
- Katrusia - szczyt typowania okupują odmiany które mają do zaoferowania coś więcej niż tylko ładne grona. Katrusia to kolejna odmian o bardzo przyjemnym muskacie. Jest też plenna i bardzo odporna na choroby grzybowe co w tym roku wyeliminowało sporo innych odmian.
- Kamila - jakoś tak wyszło że cała czołówka to muskaty. Ale jak pisałem to odczucia moje i taki typ smaku preferuję. Solidna odmiana z dużymi ładnymi gronami i nieprzeciętnym smakiem. Śmiało ją polecam. W lepszym siedlisku byłaby odmianą wzorcową.
- Regina - wysoka pozycja jak zwykle za niezawodność. Regina zawsze plonuje mi doskonale i jedynie poważny kataklizm mógłby to zmienić. Grona na krzewie też wyglądają imponująco a jagody ładne wyrównane. Smak ma klasyczny.
- Donara - Krzew przekonał mnie do siebie. Jest to kolejne owocowanie do którego przyczepić się nie mogę. Duże, ładne grona a w tym roku dodatkowo pokazała że i z odpornością na grzyby jest ok.
- Łuciezarnyj - to jedna z moich najpóźniejszych odmian. Plonuje niezawodnie co roku. Nie we wszystkich miejscach w kraju się sprawdzi bo jak pisałem jest późny. Ale na lepsze stanowiska jest jak najbardziej do polecenia.
- Super Extra - bardzo wczesna odmiana. U mnie jedna z pierwszych. Fajne ładne grona i niezły smak. Czasem tylko lubią ją także podjadać osy i inne dziadostwo.
- Timur różowy - czekał, czekał i się doczekał. W tym roku zasłużył. Piękne owocowanie, z pięknymi gronami. Nieco późniejszy ale mimo dużego obciążenia dociągnął do pierwszych przymrozków a krzew obwieszony licznymi gronami wygląda pięknie.
- Aladdin - doceniam odmiany plonujące niezawodnie i odporne na choroby. Dają one wiele owoców i co najważniejsze nie kapryszą. Co mi po odmianach z wielkim gronem raz na kilka lat. Aladdin jest przewidywalny i zawsze owocuje mi elegancko. Nawet jak coś się podzieje na pąkach podstawowych, wypuszcza sporo owocujących pasierbów.
- Kiszmisz Zaporoski - w tym roku przeszedł samego siebie. Pokazał się z bardzo dobrej strony i grona musiałem mocno redukować. Naprawdę piękne z może nie największymi ale w pełni bezpestkowymi owocami w dodatku bardzo smacznymi. Moja najlepsza bezpestkowa odmiana a mniejsze grona to wg mnie akurat u kiszmiszy zaleta.
- Dybowski Różowy - kolejne owocowanie i całkiem udane. Ładne grona i ciekawie wyglądające jagody przyciągają uwagę. Dostał u mnie dobrą miejscówkę przy domku na narzędzia i będę testował prowadzenie go w dużej formie. Sięgnął już dachu więc zwisające długie grona robią robotę. Myślę że z roku na rok (jak rozwinie bardziej system korzeniowy) będzie coraz lepiej.
- Garmonia - Harmonijny, bardzo przyjemny smak to jej cecha charakterystyczna. Jest podobnie plenna jak inne tego typu odmiany o doskonałym smaku (Wiktoria, Krasotka) ale najmniej z nich wszystkich pęka.
- Zaria Nieswietaja - to jej pierwsze normalne owocowanie. Dużo kwiatostanów, musiałem sporo zredukować a i tak grona okazałe. Bałem się że przeciążyłem a tu krzew dał radę a smak bardzo fajny. Myślę że już za rok będzie wyżej.
- Krasotka - przeciwnicy powiedzą że pęka, no i nie mogę się nie zgodzić ale plennością, smakiem i odpornością w pełni rekompensuje drobne mankamenty. Mam kilka krzewów i na wszystkich potwierdza że warto mieć przynajmniej jeden krzew.
- Hariton - kilka lat mu zabrało by zmężnieć ale doczekałem pięknego owocowania. Zaleta to wielkie grona z wielkimi jagodami. Robią wrażenie i trudno przejść obok niego obojętnie. Jeśli będzie to coroczna reguła to zaprzyjaźnimy się na dobre.
- Głasza - odmiana mega odporna, mega plenna i całkiem smaczna. Nie wszystkim pasuje, u mnie sprawdza się idealnie zwłaszcza jako odpowiedź na wiosenne przymrozki, które nie wpływają w żaden sposób na jej coroczne owocowanie. Wygląd gron może nie jest idealny dlatego nie bardzo się nadaje do komercyjnej uprawy ale amatorsko jak najbardziej.
- Dienał - w tym roku postanowiłem go wyróżnić bo mimo pewnych niedociągnięć jego owocowanie było naprawdę imponujące. Nie jest to bardzo odporna odmiana i lub złapać i prawdziwego i jagody podatne na gnicie ale przy odpowiedniej ochronie jest to do opanowania.
- Bajkonur - jak co roku ;). Bezapelacyjnie numer jeden w podsumowaniu łącznym wszystkich odmian. To odmiana kompletna do której nie można się o cokolwiek doczepić. Wielkie smaczne jagody w wielkich gronach, których na krzewie bez liku. Czy trzeba coś więcej ?
- Krasa Bałok - kolejna doskonała ciemna odmiana. Mega plenna. W tym roku na jednym krzewie którego nie zredukowałem odpowiednio było z 15kg owoców a grona były naprawdę ogromne. Trzeba go pilnować bo owocuje jak wariat.
- Sfinks - odmiana którą jednym słowem można określić jako solidna. Solidnie i niezawodnie plonująca, rok w rok. Smak klasyczny ale zawsze doceniam sporo ładnie wypełnionych gron na krzewie. Takie pewniaki mogę polecić każdemu.
- Furor - w zeszłym roku totalna lipa, w tym na drugim biegunie. Rośnie u mnie w dwu lokalizacjach w obu zaplonował pięknie. To późna odmiana ale też jak pokazuje życie na tyle odporna by na koniec sezonu prezentować ładne grona. Natomiast nie dla każdego bowiem nie wszędzie dojrzeje.
- Nadjezda AZOS - po pierwszych zachwytach nad tą odmiana, przyszło lekkie zwątpienie, ale w tym roku znów pokazała swój potencjał. Zaplonowała obficie, udało się ja ochronić przed mączniakami i na koniec sezonu wyróżniła się wielkimi ładnymi gronami.
- Łorano - nowa u mnie odmiana ale z mega potencjałem. Grona wielkie, jagody wielkie, smak super. Myślę że gdyby nie wiosenne przymrozki byłaby w pierwszej trójce tej kategorii. Za rok spodziewam się dużo wyższej pozycji.
- Kodrianka - solidna odmiana o ładnych wyrównanych gronach i za tą solidność chciałem ją docenić. Nie jest w smaku jakoś specjalnie charakterystyczna więc pewnie nigdy nie zostanie królową rankingu.
- Zodiak - to z kolei odmiana która wielkich gron nie prezentuje. Ale czasem mniejsze oznacza smaczniejsze i tak jest w tym wypadku. Doskonały muskatowy smak i wysoka plenność zapewniła mu wysokie miejsce w moim rankingu. Niestety w tym roku oberwał przymrozkiem i dużo niżej niż jego potencjał pozwala.
- Agat Doński - odmiana która ma swoich zwolenników i przeciwników. Zawsze ładne grona tak ie by sąsiedzi zazdrościli, w smaku mi osobiście przypomina nieco borówkę i może dlatego nie każdy go lubi. U mnie lubi łapać zgniliznę ale w tym roku było bardzo ok.
- Rusłan - nie sądziłem że w tym roku już zaowocuje. Ale zaowocował a ja mu zostawiłem dwa grona na próbę. Jest moc, będzie lepiej, więcej nie piszę żeby nie zapeszyć ale postrzegam go bardzo pozytywnie.
Poniżej zestawione na wykresach wyniki:
I na koniec już tradycyjnie pełne podsumowanie wszystkich odmian.
I. Winnica Tarnów
II. Winnica Jodłówka






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz